Bellingham atakuje sędziego meczu z Bayernem. "Czego się spodziewać? On był zamieszany w ustawianie wyników"
Wielkie emocje po meczu Borussii Dortmund z Bayernem Monachium (2:3). Gospodarze żalą się na decyzje sędziego Feliksa Zwayera. Bez ogródek mówił o nim Jude Bellingham.
Decydujący gol dla Bayernu padł z rzutu karnego. Zwayer podyktował go za zagranie piłki ręką przez Matsa Hummelsa.
Decyzja arbitra wzburzyła gospodarzy. Piłkarze Borussii po meczu nie ukrywali, że czują się skrzywdzeni.
- Dla mnie to nie był rzut karny. Hummels nawet nie patrzył na piłkę. Walczył o pozycję - stwierdził Bellingham.
- Były też inne kontrowersyjne decyzje. Ale czego można się spodziewać, gdy największy mecz w Niemczech dostaje sędzia, który był zamieszany w ustawianie wyników? - wypalił reprezentant Anglii.
Zwayer był zamieszany w aferę z 2005 roku. To m.in. jego zeznania doprowadziły do skazania Roberta Hoyzera, który ustawiał prowadzone przez siebie mecze na zlecenie chorwackiej mafii. 40-latek też nie był święty. Przyznał się, że przyjął 300 euro przed meczem Wuppertaler SC z Werderem II Brema. Został za to zawieszony na sześć miesięcy.
Ostro na temat Zwayera wypowiadał się także Erling Haaland. Norweg stwierdził, że arbiter był arogancki. Jego słowa przytaczamy TUTAJ.