Piast Gliwice rozgromił Podbeskidzie. "Górale" stracili aż pięć goli, Jakub Świerczok ustrzelił dublet
Bardzo cenne zwycięstwo odniósł w piątkowy wieczór Piast Gliwice. Podopieczni Waldemara Fornalika rozbili aż 5:0 Podbeskidzie Bielsko-Biała. Beniaminka już w pierwszej połowie pogrążył Jakub Świerczok. Sytuacja "Górali" robi się coraz trudniejsza.
Piast Gliwice fatalnie rozpoczął obecny sezon. W pierwszych siedmiu kolejkach zdobył zaledwie jeden punkt i zajmował ostatnie miejsce w tabeli. Waldemarowi Fornalikowi dano jednak czas na odbudowanie drużyny, a ta spisuje się coraz lepiej.
W meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała dominacja trzeciej drużyny poprzedniego sezonu nie podlegała wątpliwości. W pierwszej połowie dublet ustrzelił Jakub Świerczok, który trafił do siatki w piątym ligowym meczu z rzędu.
W 39. minucie snajper skorzystał z zagrania Michała Chrapka i głową wpakował piłkę do siatki. Dwie minuty później wykorzystał natomiast kontrowersyjny rzut karny, podyktowany za faul Aleksandra Komora.
Na początku drugiej połowy Podbeskidzie z większym animuszem przystąpiło o ataku. Niewiele brakowało, aby kontraktową bramkę zdobył Kamil Biliński. Napastnik "Górali" trafił jednak w słupek.
Końcówka należała natomiast do gości. Na 3:0 rezultat podwyższył Piotr Malarczyk, wykorzystując dośrodkowanie z rzutu rożnego. W 83. minucie Peskovicia pokonał Sebastian Milewski, a już w doliczonym czasie gry wynik ustalił Tiago Alves.
Dzięki wygranej 5:0 Piast awansował na jedenaste miejsce w tabeli. Podbeskidzie jest ostatnie i wygląda na to, że to właśnie "Górale" muszą najbardziej obawiać się o utrzymanie.