Pewne zwycięstwo Igi Świątek na początek WTA Finals. Rywalka nie miała nic do powiedzenia [WIDEO]
Iga Świątek gładko wygrała swój pierwszy mecz w WTA Finals. Polka wygrała z Darią Kasatkiną 6:2, 6:3.
Świątek zaczęła od mocnego uderzenia. Polka przełamała rywalkę już w drugim gemie. W następnej odsłonie Kasatkina mogła się zrewanżować - miała nawet dwa break-pointy, ale pościg liderki rankingu WTA był skuteczny. Nie minął nawet kwadrans, a prowadziła 3:0.
Niewiele brakowało, a Świątek zwyciężyłaby w czwartym gemie z rzędu. Tym razem to ona nie wykorzystała break-pointa, a decydującą wymianę przegrała po autowym forhendzie. Nie wpłynęło to na losy seta.
Pierwszą partię Polka zakończyła już w ósmym gemie. Decydującą wymianę poprowadziła tak, że Kasatkina wpakowała piłkę w siatkę. Wygranie seta zajęło jej nieco ponad pół godziny.
W drugiej partii nie zmieniło się nic. Świątek dalej dominowała - w drugim gemie przełamała Kasatkinę nie oddając jej nawet jednej piłki. W trzecim, już przy swoim podaniu, zrobiła to samo. Znów rozbiła rywalkę do zera.
Kasatkina nie miała wiele do powiedzenia. Mogła wygrać pojedyncze gemy - tak jak czwartą odsłonę drugiego seta - ale na dystansie całego spotkania nie była w stanie nawiązać równej walki z liderką rankingu. Także dlatego, że nie wykorzystywała swoich szans. Rosjanka mogła przełamać Świątek i doprowadzić do stanu 2:3, ale zmarnowała break-pointa i po chwili przegrywała 1:4.
Kasatkina przy własnym serwisie wygrała jeszcze dwa gemy. Podania nie straciła też Swiątek, która drugiego seta wygrała 6:3.