Petarda Malinowskiego nie wystarczyła Atalancie! Juventus wyrównał w doliczonym czasie gry [WIDEO]

Już w czwartej minucie wynik spotkania mógł otworzyć nowy snajper Juventusu, Dusan Vlahović. Po uderzeniu Serba świetnie zachował się Sportiello, który końcówkami palców przeniósł piłkę nad poprzeczką. Niezłą sytuację miał także Paulo Dybala. Argentyńczyk uderzył obok słupka.

Atalanta pierwszą groźniejszą sytuację pod bramką "Bianconerich" stworzyła po dwóch kwadransach. Wówczas nie popisał się Wojciech Szczęsny, który wyszedł daleko od własnej bramki i nie trafił w piłkę. Na szczęście dla niego, świetną okazję zmarnował Luis Muriel.

W końcówce pierwszej połowy to podopieczni Gian Piero Gasperiniego byli zdecydowanie aktywniejszą stroną. Znakomicie w ekipie goście grał jednak Matthijs de Ligt. Holender dwukrotnie znakomicie zatrzymał Bogę.

Na początku drugiej części spotkania Szczęsny zrehabilitował się nieco za wcześniejszy błąd. Polak popisał się świetną interwencją przy strzale De Roona, chroniąc tym samym swój zespół przed stratą gola.

Później do głosu znów doszedł Juventus. Sportiello zatrzymał jednak Vlahovicia, obok słupka uderzył Rabiot, a do własnej bramki omal nie trafił Djimsiti, który po dośrodkowaniu w pole karne interweniował głową.

W 76. minucie Atalanta wyszła na prowadzenie. Po krótkim rozegraniu rzutu wolnego przepiękny strzał oddał Rusłan Malinowski. Posłał on na bramkę Szczęsnego prawdziwą bombę, a Polak nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję.

Atalanta mogła podwyższyć prowadzenie, lecz Hateboer trafił jedynie w poprzeczkę. W doliczonym czasie gry to Juventus doprowadził natomiast do wyrównania. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i strzale Danilo Sportiello musiał skapitulować.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się więc remisem 1:1, z którego najbardziej zadowolone są zapewne Milan, Inter oraz Napoli. Atalanta i Juventus nie zbliżyły się bowiem zbytnio do podium Serie A.