Olympiakos wstawił się za polskimi sędziami! Szokujące oświadczenie klubu z Pireusu. "Zamach stanu"
Olympiakos wstawił się za polskimi sędziami, którzy zostali oskarżeni o pijaństwo i awanturowanie się w samolocie do Aten. Wiele wskazuje na to, że Paweł Raczkowski i jego asystenci są ofiarami walki o mistrzostwo Grecji.
Greckie media podały, że Paweł Raczkowski i jego asystenci, którzy zostali wyznaczeni do prowadzenia meczu AEK - Aris nadużywali alkoholu w samolocie do Aten i byli agresywni w stosunku do innych pasażerów. Do awantury miało też dojść na lotnisku. W hali przylotów interweniowała policja. Na tym się nie skończyło. Polacy mieli zniknąć i nie było z nimi kontaktu jeszcze na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania.
Inną wersję sędziowie przekazali naszemu portalowi. Twierdzą, że sami zostali zaatakowani przez Greków podających się za kibiców Olympiakosu. Jeden z Polaków miał nawet zostać opluty. O sprawie pisaliśmy TUTAJ.
Za polskimi sędziami wstawił się... Olympiakos. Klub z Pireusu wydał oświadczenie, w którym oskarżył AEK i działaczy federacji o spisek. Sytuację nazwał "kolejno słabo napisanym przedstawieniem".
- Co się okazuje? Sędziowie nie byli pijani. W dodatku na lotnisku był ktoś, kto według policji krzyczał na arbitrów. Jeden z nich był uderzany w plecy - czytamy w oświadczeniu Olympiakosu.
Klub z Pireusu jest uwikłany w walkę o mistrzostwo. Ma trzy punkty mniej od prowadzącego AEK i drugiego Panathinaikosu. W swoim oświadczeniu wprost pisze o istnieniu "gangu". Zalicza do niego m.in prezesa greckiej federacji Panagiotisa Baltakosa czy szefa sędziów Steve'a Bennetta. Olympiakos zasugerował też, AEK doprowadził do skompromitowania Polaków, by doprowadzić do korzystniejszej dla siebie obsady sędziowskiej.
- Ten zamach stanu nie będzie tolerowany. To, co robi żółty gangster, przyniesie wściekłość i oburzenie kibiców, którzy wyjdą na ulice - pisze Olympiakos.