"Odrzucił propozycję". Gwiazdor z Wysp Owczych nie zagra z Polską. Przedstawił swoje priorytety
W najbliższym meczu reprezentacji Wysp Owczych zabranie piłkarza, o którym wśród Farerów jest ostatnio najgłośniej. Powód absencji napastnika jest prozaiczny - chodzi o rodzinę oraz pracę.
KI Klaksvik zrobiło furorę w eliminacjach do europejskich pucharów. Zespół z Wysp Owczych przebojem przedzierał się przez drabinkę Ligi Mistrzów. Ostatecznie udało mu się awansować do Ligi Konferencji, a w fazie grupowej niewielki klub zmierzy się z Lille, Olimpią Ljubljana oraz Slovanem Bratysława.
Gwiazdą zespołu jest Arni Frederiksberg. Doświadczony napastnik strzelił sześć goli we wspomnianych rozgrywkach i miał niebagatelny wpływ na sukces Farerów. W reprezentacji swojego kraju nie gra jednak od czterech lat i teraz również powołania nie otrzymał.
Oznacza to, że 31-latek nie wystąpi w czwartkowym meczu z Polską. Co więcej, w narodowych barwach nie zagra już nigdy. Zwyciężyły bowiem obowiązki zawodowe oraz rodzina.
- Frederiksberg powiedział, że nie będzie już grał w reprezentacji Wysp Owczych. Skupia się na rodzinie i pracy w firmie Kjolbro Heisola zajmującej się sprzedażą importowanej żywności, w której właśnie został dyrektorem - przekazał dziennikarz Sigurjon Einarsson w rozmowie z portalem "WP Sportowe Fakty".
- Przed dwoma tygodniami Ericson prowadził z gwiazdą Klaksvik długie rozmowy, podczas których próbował namówić go do powrotu do kadry. Ostatecznie jednak sam zawodnik odrzucił tę propozycję. Selekcjoner opowiadał o tym na antenie FM1 kilka dni temu i zaznaczył, że szanuje tę decyzję - dodał reporter.
Tym samym licznik Frederiksberga w kadrze Wysp Owczych zatrzymał się na 11 występach. Napastnik nie strzelił żadnego gola w narodowych barwach.