Oceny po meczu Polska - Mołdawia. Żenujący występ wielu graczy. "Kompletnie nic mu nie wychodziło"
Polska zremisowała u siebie z Mołdawią 1:1 (0:1). Oto, jak oceniliśmy biało-czerwonych po tym spotkaniu.
Noty wystawiliśmy w skali 1-10. Wyjściowa ocena to 5.
Wojciech Szczęsny - 4
W 16. minucie minął się z dośrodkowaną piłką i miał szczęście, że sytuację wyjaśnił Szymański. Przy golu bez większych szans. Poza tym praktycznie bezrobotny. Ani nie pomógł, ani nie zawalił.
Jakub Kiwior - 3
Wyglądał bardzo niepewnie. Kilka razy spóźniony, przegrywał też pojedynki główkowe. Zdecydowanie nie był ostoją biało-czerwonych.
Patryk Peda - 3
Z grona środkowych obrońców najmniej elektryczny, ale też potrafił zaliczyć łatwą stratę, jak w 10. minucie. Trudno akurat do niego mieć wielkie pretensje, natomiast nie był to też dobry występ Pedy.
Tomasz Kędziora - 2
Fatalny. Nie tylko całkowicie zaspał przy straconym golu, ale jeszcze kilka razy wyglądał na zawodnika, który ma problem z wykonaniem najprostszych czynności.
Przemysław Frankowski - 4
Na tle fatalnie wyglądających kolegów wyglądał... trochę lepiej. Na plus choćby dobre dośrodkowanie na głowę Milika tuż przed przerwą, które niestety przez nieskuteczność tego drugiego nie zakończyło się golem. Powinno być zdecydowanie lepiej, ale nie było tragicznie.
Patryk Dziczek - 1
Od pierwszych minut nie wychodziło mu praktycznie nic. Podawał niedokładnie, tracił piłki, był spóźniony. Nic dziwnego, że został zmieniony już w przerwie.
Piotr Zieliński - 3
Był aktywny, starał się wychodzić głęboko po futbolówkę i kilka razy przyspieszył akcję biało-czerwonych, ale miał też jak na niego niepokojąco dużo niedokładnych zagrań i strat. Trzeba też wspomnieć, że zaliczył asystę przy golu Świderskiego.
Sebastian Szymański - 3
Na plus wybicie piłki po minięciu się Szczęsnego i niezłe dośrodkowanie z rzutu wolnego na głowę Świderskiego. I to chyba na tyle. Poza tym, podobnie jak koledzy, bezradny i niedokładny.
Paweł Wszołek - 4
Jeden z tych, do których można mieć najmniej pretensji. Starał się, był aktywny, strzelał na bramkę, potrafił też wrócić we własne pole karne. Trudno pisać tu o wielkim występie, ale na tle wielu kolegów wyglądał przyzwoicie.
Karol Świderski - 6
Zdecydowanie lepszy z duetu napastników. Nie był to oczywiście wielki występ Świderskiego, ale on, w przeciwieństwie do Milika, miał kilka niezłych zagrań. A to nieźle piętą zagrał do Wszołka, a to zakręcił obrońcami i oddał strzał (niestety nad bramką). W końcu też strzelił gola.
Arkadiusz Milik - 2
Pierwsza połowa wręcz fatalna. Potem zrehabilitował się tylko minimalnie dobrym przepuszczeniem piłki przy golu Świderskiego. I z plusów to na tyle. Mało. Bardzo mało.
Bartosz Slisz - 4
Nie brał udział w kompromitującej pierwszej połowie. Wszedł w przerwie i wyglądał lepiej niż Dziczek, ale też zdarzyła mu się głupia strata (którą naprawił).
Filip Marchwiński, Adam Buksa, Jakub Kamiński, Kamil Grosicki - bez oceny
Grali zbyt krótko, by ich miarodajnie ocenić. Kamiński i Buksa mieli swoje sytuacje - to warto odnotować. Grosicki kilka razy szarpnął, ale brakowało mu dokładności.