Oceny po meczu Polska - Albania. Lewandowski znów zawiódł. "Mizeria, bardzo blado, mnóstwo niedokładności"
Reprezentacja Polski wygrała u siebie z Albanią 1:0 (1:0). Oto, jak oceniliśmy biało-czerwonych po tym spotkaniu.
Noty wystawiliśmy w skali 1-10. Wyjściowa ocena to 5.
Wojciech Szczęsny - 7
Fachura. Zawsze na posterunku. W 23. minucie doskonale poradził sobie ze strzałem z dystansu, w 58. minucie w krótkim czasie zatrzymał dwa uderzenia gości. Kolejny świetny występ w narodowych barwach.
Przemysław Frankowski - 4
W pierwszej połowie bardzo słaby mecz. Nerwy, straty, proste błędy w przyjęciu, gapiostwo w tyłach. Po przerwie wrócił na właściwe tory, był też aktywniejszy z przodu, ale na wyższą notę niż "czwórka" nie zapracował.
Bartosz Salamon - 7
Szef. Wszedł do podstawowej jedenastki z impetem i odpłacił się za zaufanie. Od początku dominował w powietrzu i na boisku, dowodził obroną, miał sporo skutecznych, ważnych interwencji. Ponadto możemy wyróżnić jego grę w rozegraniu piłki. Bardzo pewny, solidny - wiedział, co chce robić i to robił, nawet jeśli potrzebą chwili było wykopanie piłki jak najdalej. Nowy lider defensywy?
Jan Bednarek - 5
Mniej pewny z dwójki stoperów. To jemu w końcówce uciekł Albańczyk, gdy było o włos od wyrównania, zdarzył się też Bednarkowi poważniejszy błąd w 79. minucie Ogólnie jednak zagrał znacznie lepiej niż w Czechach, poprawił się też w rozegraniu, grał bezpieczniej. Na plus ważna interwencja we własnym polu karnym z 55. minuty. Ogólnie dość poprawnie.
Jakub Kiwior - 5
Przyzwoicie, choć sprawiał wrażenie zdenerwowanego, czasem brakowało mu dokładności. Dbał przede wszystkim o tyły, wybierał bezpieczne rozwiązania, musiał w nim siedzieć mecz z Czechami. Ogólnie jednak niczego poważnego nie zawalił, zostawiamy notę wyjściową, szczególnie że nie grał na swojej pozycji.
Nicola Zalewski - 5
Przyzwoicie, choć nierówno. Był aktywny, szczególnie w pierwszych fragmentach meczu, gdy potrafił huknąć z dystansu, mądrze dośrodkować, czy dobrze wypuścić w bój Frankowskiego. To też na nim złapał kartkę Hysaj. Im dalej jednak w "las", tym Nicola wyglądał gorzej. W drugiej połowie zanotował niebezpieczną drzemkę, po której goście oddali groźny strzał. Mógł też lepiej wystawić piłkę na strzał Frankowskiemu.
Karol Linetty - 6
Zmazał plamę po występie w Pradze. Wykonał mnóstwo pożytecznej roboty. Świetnie sobie radził w odbiorze, przechwytywał piłkę, był przy tym przekonujący, pomagał drużynie. W swojej roli odnalazł się solidnie, to była jego "gra", jak w Torino, gdzie zbiera dobre recenzje. Nie ustrzegł się błędów, ale udowodnił, że może być przydatny reprezentacji.
Piotr Zieliński - 5
Bez fajerwerków. Pierwsza połowa niezła, duża ochota do gry, aktywność w kreacji, w drugiej znacznie bardziej dyskretnie, brakowało odważniejszej gry do przodu. Nota wyjściowa.
Jakub Kamiński - 6
To po jego strzale w słupek z bramki cieszył się Świderski. Kamiński z każdą minutą wyglądał coraz lepiej, był dojrzały, miał chęci do gry, a przy tym dokładał ogrom pracy w defensywie. Występ na plus.
Karol Świderski - 7
Świderski znów udowodnił, że jest niezwykle ważnym ogniwem tej kadry. Gol był ukoronowaniem jego udanego występu. Od pierwszych minut napastnik Charlotte wyróżniał się aktywnością, zadziornością, pokazywał do gry między strefami, robił sporo dobrego dla całego zespołu. Nie zwolnił tempa ani na chwilę. Można pół żartem, pół serio zapytać, który z naszych napastników gra w Barcelonie, a który w MLS.
Robert Lewandowski - 3
A to dlatego, że kapitan znów zagrał z orzełkiem na piersi poniżej możliwości. Tylko raz, w 63. minucie, widzieliśmy jego najlepszą wersję, gdy wszedł w pole karne rywali i przelobował bramkarza. Poza tym - mizeria, bardzo blado. Mnóstwo niedokładności, złe zagrania i wybory, przegrane pojedynki, frustracja. Oczekiwania leżą kilka półek wyżej, także w porównaniu z innymi kadrowiczami, stąd surowa ocena dla "Lewego". Życzymy powrotu do właściwej dyspozycji.
Michał Skóraś - 5
Zostawiamy ocenę wyjściową - Skóraś nie dał drużynie tyle, co w Pradze, ale nie zawiódł - był waleczny, aktywny, pomagał też w tyłach.
Damian Szymański, Sebastian Szymański - bez oceny