"Nie robią łaski". Dariusz Szpakowski uderzył w kadrowiczów. Kwestionuje ich oddanie dla reprezentacji

Dariusz Szpakowski odniósł się do ostatniej porażki reprezentacji Polski. Słynny komentator nie jest przekonany, czy wszystkim zawodnikom naprawdę zależy na tym, aby reprezentować biało-czerwone barwy.
W miniony wtorek reprezentacja Polski przegrała w Kiszyniowie z Mołdawią 2:3 (2:0) i skomplikowała kwestię awansu na EURO 2024. Wiele osób bardziej martwi się jednak nie o sam wynik, ale ogólną postawę zawodników.
Już w pierwszych minutach po zakończeniu spotkania podkreślano, że drużynie zabrakło charakteru. Dostrzegł to też Dariusz Szpakowski, który w mocnych słowach odniósł się do sensacyjnej klęski.
- Nasi reprezentanci sami muszą zadać sobie pytanie: czy chcemy w tej drużynie grać? Druga sprawa, to kwestia utożsamiania się z reprezentacją. Większość z nich mieszka poza Polską, kibice nie zaczepią ich za kilka dni na ulicy i nie będą wypominali tego meczu. Mieszkają w miastach, w których są rozpoznawani dzięki świetnej grze w klubach. Rozumiem, że tam zarabiają pieniądze, ale przecież nie robią łaski grając w reprezentacji - powiedział w rozmowie z "TVP Sport".
- Po naszych zawodnikach zupełnie nie było widać sportowej złości, przeszliśmy obok meczu. Pamiętam tę drużynę sprzed ponad roku, gdy grała baraż o mundial ze Szwecją. Reprezentanci dosłownie "gryźli trawę". Wiele mogłoby powiedzieć nam nawet to, jak wyglądała rozgrzewka czy to, co dzieje się po wyjściu z autobusu na stadionie. (...) Co z tego, że kadrowicze teraz biją się w pierś i mówią, że jest nam wstyd? Czas zacząć działać, a nie tłumaczyć się po meczach. Panowie, wszystko jest w waszych rękach - dodał.
Szpakowski przyznał również, że kibice mają prawo czuć się zawiedzeni postawą kadrowiczów Fernando Santosa. Komentator zwrócił uwagę na trudność w nawiązaniu relacji z drużyną i problemy, które regularnie wykraczają poza sferę boiskową.
- Trzeba postawić sobie pytanie: jak kibice mają utożsamiać się z tą drużyną? Nie chcę zachęcać do bojkotu, a z drugiej strony w mojej głowie pojawia się taka myśl: może tym zawodnikom przydałoby się zagrać we wrześniu przy pustych trybunach na PGE Narodowym? Nie dziwię się złości fanów. Co chwila pojawiają się jakieś problemy: ostatnio afera premiowa, a teraz takie występy. Wiadomo, że kibice chwilę się z tym pomęczą i znowu zaczną wspierać zespół, bo zawsze będą wierzyć w tę kadrę. Czy jednak oni muszą nam fundować coś takiego? Szanujmy kibiców - podsumował.