"Nie chcę was znać". Włodarz Fame MMA odniósł się do głośnego skandalu. Nie gryzł się w język
Jeden z włodarz Fame MMA zabrał głos na temat afery z udziałem Michała "Boxdela" Barona. W mediach społecznościowych zamieścił krótki wpis, który rozwiał wszelkie wątpliwości.
We wtorek wybuchł ogromny skandal z udziałem polskich influencerów. Z materiału opublikowanego przez Sylwestra Wardęgę wynikało, że kilku znanych twórców wykazało się niewłaściwym podejściem do nieletnich kobiet.
Jednym z zamieszanych w tę sprawę jest Michał "Boxdel" Baron. Jeszcze tego samego dnia oficjalna strona Fame MMA przekazała informację na temat wykluczenia go ze struktur federacji. Coraz więcej wskazuje na to, że na tym działania organizacji się nie kończą. Jak przekazano w oświadczeniu, takie same decyzje zapadną wobec innych osób zamieszanych we wspomnianą aferę.
- O dalszych krokach natury formalnej Federacja poinformuje w formie oświadczenia na oficjalnych kanałach FAME w mediach społecznościowych. Jednocześnie należy zaznaczyć, że Federacja podejmie natychmiastowe i stanowcze kroki względem innych osób występujących na naszych galach, wobec których skierowane zostały publicznie poważne zarzuty - napisano w komunikacie.
Identyczną decyzję względem Michała "Boxdela" Barona podjęła także organizacja Move Federation, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Do sprawy nagłośnionej przez Sylwestra Wardęgę odniósł się też Rafał Pasternak. Jeden z włodarzy Fame MMA podzielił się swoim stanowiskiem na pośrednictwem Instagrama.
- Są pewne sytuacje i zachowania, które budzą mój wstręt i których nigdy nie zaakceptuję. Sam jestem ojcem. Mam córkę. Nie chce nawet myśleć, co czują rodzice tych dziewczynek i co zrobiłbym na miejscu tych rodziców. Do wszystkich, którzy mają z tym cokolwiek wspólnego: nie chce Was znać i już nigdy żadnemu z Was ręki nie podam - stwierdził Pasternak.