Nie będzie głośnego zwolnienia w Ekstraklasie. Prezes uznanego klubu podjął decyzję

Na ten moment jedynym ekstraklasowym klubem, który w tym sezonie zmienił szkoleniowca, jest Widzew Łódź. Z pracą pożegnał się Janusz Niedźwiedź, którego zastąpił Daniel Myśliwiec.

Portal "Goal.pl" pod koniec września przekazał jednak, że niebawem podobną drogą może podążyć Ruch Chorzów. Zagrożona była bowiem posada Jarosława Skrobacza, czyli architekta awansu z Fortuna 1. Ligi.

Nie brakowało opinii, że "Niebiescy" muszą wygrać z Puszczą Niepołomice, aby trener utrzymał stanowisko, o czym pisaliśmy TUTAJ. Ostatecznie beniaminkowie podzielili się punktami, ale do zwolnienia Skrobacza nie dojdzie.

Prezes Ruchu, Seweryn Siemianowski, przyznał w rozmowie z "Weszło.com", że taki scenariusz nie wchodzi w grę. 56-latek nadal będzie walczył o utrzymanie w Ekstraklasie.

- Nie, nie, absolutnie. Nie zastanawiamy się nad zwolnieniem - powiedział.

- Dobrze współpracujemy. Człowiek w piłce raz jest bogiem, a innym razem zerem. Przeżyłem to już jako zawodnik. Ta sinusoida jest niesamowita, od meczu i tygodnia zależy, czy cię uwielbiają, czy nienawidzą, to na swój sposób fascynujące. Nie możemy trenera demonizować, robić nerwowych ruchów, nie o to chodzi - dodał.

- Klub jest przygotowany na każdy scenariusz, wiadomo. Ale tak jak zawodnicy mają szansę, żeby się wykazać, tak też zaufaniem obdarzamy sztab szkoleniowy, w końcu pierwszy raz pracuje na poziomie Ekstraklasy. Wierzę, że uniosą ten ciężar i przeskoczą poprzeczkę, którą sami zawiesiliśmy sobie na tak wysokim pułapie. Niech ta ekstraklasowa historia trwa dłużej niż tylko jeden sezon - podkreślił.

Na ten moment chorzowianie zajmują 17. miejsce w lidze i do bezpiecznej strefy tracą dwa punkty. Ich następnym rywalem będzie Pogoń Szczecin.