"Nic z tego nie rozumiem, bez komentarza". Decyzje Marciniaka wzbudziły gigantyczne kontrowersje [WIDEO]
PSG zremisowało 1:1 z Newcastle w hicie Ligi Mistrzów. Po ostatnim gwizdku bardzo dużo mówi się o pracy Szymona Marciniaka.
Po pierwszej połowie paryżanie przegrywali 0:1 po trafieniu Alexandra Isaka. W drugiej części spotkania akcje toczyły się głównie w polu karnym "Srok".
W 69. minucie Achraf Hakimi upadł w szesnastce rywali. Marciniak uznał jednak, że kontakt Marokańczyka z zawodnikiem Newcastle był zbyt delikatny i nie wskazał na jedenasty metr.
- Szymon Marciniak na wakacje do Francji chyba nie będzie jeździł. Według mnie decyzja o braku karnego 100 proc. słuszna - skomentował Krzysztof Marciniak, dziennikarz "Canal+ Sport".
- Świetna decyzja z tym brakiem karnego. To są najgorsze jedenastki, jakie niestety często się dyktuje. Najdelikatniejszy kontakt z możliwych i zawodnik pada jak długi licząc tylko na gwizdek - dodał Maciej Łuczak, dziennikarz naszego portalu Meczyki.pl.
Kilkadziesiąt sekund później PSG znów domagało się karnego, tym razem po zagraniu ręką Lewisa Mileya. Gwizdek polskiego arbitra nadal milczał.
W doliczonym czasie gry Marciniak w końcu podyktował jedenastkę dla PSG. Polak uznał, że Tino Livramento przekroczył przepisy, zagrywając piłkę ręką we własnej szesnastce. Decyzja wzbudziła ogromne kontrowersje, ponieważ futbolówka wcześniej odbiła się od brzucha zawodnika Newcastle.
- Zagranie z bliska, piłka obija się najpierw od brzucha, a potem trafia w łokieć, Szymon Marciniak odgwizduje jedenastkę. Nie mówię, że to zła decyzja, ale nie do końca rozumiem, jakie są w tym sezonie wytyczne dotyczące tej kwestii - ocenił Dariusz Kosiński z "Przeglądu Sportowego".
Po remisie PSG zajmuje drugie miejsce w grupie, mając na koncie siedem punktów, o dwa więcej od Newcastle i Milanu. Awans do fazy pucharowej zapewniła już sobie Borussia Dortmund, która zgromadziła dziesięć punktów.