Najwięksi przegrani powołań na baraże. Oni mogą być mocno rozczarowani. "Pasmo niepowodzeń w ostatnich latach"

Najwięksi przegrani powołań na baraże. Oni mogą być mocno rozczarowani. "Pasmo niepowodzeń w ostatnich latach"
Sergey Sokolov / pressfocus
Mateusz - Hawrot
Mateusz Hawrot15 Mar · 06:45
Kto jest największym przegranym powołań do reprezentacji Polski na mecze barażowe o EURO 2024? Kilku piłkarzy może czuć się rozczarowanych decyzją selekcjonera. W tym ci, którzy jeszcze niedawno grali w podstawowym składzie kadry.
Michał Probierz ogłosił nazwiska wybrańców na mecze z Estonią i Walią lub Finlandią, które zdefiniują najbliższą przyszłość reprezentacji Polski. Selekcjoner nie silił się na wielką rewolucję, ale dokonał kilku istotnych zmian względem tego, na jakich piłkarzy stawiał jesienią, u progu kadencji. Widać, że nadal szuka optymalnego kształtu nie tylko szerokiej kadry, ale i podstawowej jedenastki biało-czerwonych.
Dalsza część tekstu pod wideo
W ekipie na baraże jest debiutant, są wielkie (Moder, Piątek) i te mniejsze (Dawidowicz, Salamon) powroty. Niewiele w tych wyborach kontrowersji, bardziej kilka ruchów typu “mogli być, no to są”. Największe zaskoczenie wśród tych powołanych stanowi chyba “odkurzenie” Bartosza Bereszyńskiego. Z kolei jeśli chodzi o nieobecnych, brak kilku nazwisk szczególnie rzuca się w oczy, choć żadna decyzja nie ląduje w kategorii sensacji czy szoku. Oto najwięksi przegrani marcowych powołań.

Arkadiusz Milik

Napastnik tak wielkiego klubu jak Juventus, który dopiero co strzelił gola w Serie A, poza reprezentacją Polski. Na pierwszy rzut oka mogłoby to dziwić. Milik nie dał jednak wielu argumentów, by być wyżej w hierarchii od Buksy, Świderskiego czy Piątka. Wspomniana bramka była jego pierwszą po pięciu miesiącach przerwy. Mamy też w głowie słabe występy zawodnika “Juve” na październikowym zgrupowaniu i fakt, że w listopadzie nie dostał powołania. Trudno więc traktować jego nieobecność w kadrze jako rozczarowanie. Niemniej, sam Milik, którego ostatnie lata w reprezentacji to generalnie pasmo niepowodzeń, może uważać się za przegranego powołań na baraże.
- Patrząc na nazwisko i klub, to największym przegranym tych powołań jest Arkadiusz Milik. Gdyby się wgłębić, znalazłbyś racjonalne argumenty na tę decyzję, ale kiedy spojrzysz z zewnątrz, to myślisz: "Cholera, mocna ta reprezentacja, skoro nie powołują piłkarza Juventusu" - stwierdził na kanale Meczyki.pl Mateusz Święcicki.
arkadiusz milik polska 2023
Piotr Matusewicz / pressfocus

Tomasz Kędziora

Kędziora gra od deski do deski w PAOK-u Saloniki, który zajmuje dziś pierwsze miejsce w tabeli ligi greckiej i właśnie w efektowny sposób awansował do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Na papierze wygląda więc na bardziej gotowego na pomóc kadrze niż choćby powołany Bartosz Bereszyński, mający swoje problemy w Empoli. Ponadto “Kendi” był ważną postacią reprezentacji w drugiej połowie ubiegłego roku. Zagrał w sześciu meczach z rzędu (od Niemiec do remisu z Mołdawią), Michał Probierz zaprosił go też na zgrupowanie w listopadzie, gdzie obrońca pełnił rolę rezerwowego. Inna sprawa, że sportowo Kędziora zupełnie nie przekonywał, wielokrotnie zawodził, stąd rezygnacja z jego usług nie dziwi.

Jakub Kałuziński

O obserwacji utalentowanego pomocnika Antalyasporu było w ostatnich tygodniach dość głośno. Kałuziński nieco po cichu, w tle skutecznego Adama Buksy, rośnie w Turcji z każdym miesiącem i wydawało się, że może być jednym z pomysłów selekcjonera na załatanie dziur w linii pomocy. Michał Probierz ostatecznie go jednak pominął, stawiając na Damiana Szymańskiego czy Tarasa Romańczuka. Można być zaskoczonym, zważywszy na to, że Kałuziński gra w solidnym klubie stosunkowo silnej ligi, a piłka zdecydowanie mu nie przeszkadza.

Michał Skóraś

Jeśli ktoś w ostatnich tygodniach rzutem na taśmę starał się zrobić wszystko, by przekonać do siebie selekcjonera, to właśnie skrzydłowy Club Brugge. Po wielu ciężkich miesiącach pozycja Skórasia w klubie wzrosła. Zagrał w pięciu z ostatnich sześciu meczów ligowych, dostał też szansę w Lidze Konferencji, gdzie właśnie popisał się efektowną bramką. Jego forma zdecydowanie zwyżkuje, a on sam potrafił już pokazać się w kadrze z dobrej strony.
Jasne, wydaje się, że Michał Probierz znów wybierze taktykę bez klasycznych skrzydłowych, więc tłok na tej pozycji wydaje się nieuzasadniony. Niemniej, Skóraś może czuć niedosyt po tym, jak nie znalazł się w drużynie narodowej po raz trzeci z rzędu. I tym razem w sytuacji, w której wysyła pozytywne sygnały z klubu.
***
TUTAJ znajdziecie grono największych wygranych powołań.
***

Adrian Benedyczak

Sytuacja Benedyczaka jest podobna do tej Kałuzińskiego. Zawodnik Parmy był pod lupą sztabu kadry, wymienia się go w gronie tych, którzy mogą odświeżyć kadrę w dłuższej perspektywie, lecz teraz musiał obejść się smakiem. A w ostatnich tygodniach prezentował naprawdę dobrą formę - zanotował trzy gole i dwie asysty, w roli skrzydłowego radzi sobie coraz lepiej, a jego Parma pewnie zmierza do Serie A. Rezygnacja i z niego, i Skórasia to jasny sygnał, że raczej nie ma co spodziewać się systemu z klasycznymi skrzydłowymi w podstawowym składzie. A jako zmiennik pewniakiem jest doświadczony i nadal świetnie dysponowany Kamil Grosicki. “Benek” więc najwyraźniej musi poczekać na prawdziwą szansę w reprezentacji.
adrian benedyczak ac parma 19.10.2022
Massimo Paolone / pressfocus

Szymon Żurkowski

Gdy Żurkowski wrócił w styczniu do Empoli i przywitał się czterema golami w dwóch spotkaniach Serie A (w tym hattrickiem), błyskawicznie wrócił do grona kandydatów do kadry. W pewnej chwili wydawało się, że to właśnie on, odbudowany po nieudanym czasie w Spezii, może na nowo przydać się reprezentacji w dość dziurawej i mało poukładanej drugiej linii. Pomocnik dość szybko zniknął jednak z biało-czerwonych radarów, choć do połowy lutego grał regularnie. Ostatnie dwie kolejki to z przyczyn zdrowotnych jednak tylko jeden występ (76 minut). Selekcjoner wybrał inną koncepcję, a Żurkowski, który ostatni raz był w drużynie narodowej na mundialu (gdzie nie zagrał ani minuty), jeszcze do kadry nie wróci.
***
Wśród nieobecnych uwagę przykuwają też nazwiska Karola Linettego, Michała Helika, Mateusza Wieteski czy Karola Struskiego. Każdy z tych zawodników to osobna historia. Linetty był obserwowany, ale wychodzi na to, że mimo udanego sezonu w Torino, zbyt wiele razy w tej reprezentacji zawiódł, by zapracować na powołanie. Helik z kolei przymierzany jest co zgrupowanie, tyle że chyba głównie przez kibiców. Wieteska po słabej grze stracił miejsce w składzie Cagliari, a Karol Struski leczy kontuzję, podobnie jak Patryk Dziczek, który rozsypał się kilka dni temu w meczu Ekstraklasy.
Mecz Polski z Estonią już 21 marca na PGE Narodowym. W przypadku wygranej biało-czerwoni zagrają o awans na EURO 2024 na wyjeździe z Walią lub Finlandią.
Więcej o powołaniach na baraże mówiliśmy w programie specjalnym na kanale Meczyki.pl. Obejrzycie go poniżej:

Przeczytaj również