Najlepsi polscy piłkarze 2022 r. Lewandowski musiał ustąpić miejsca na szczycie. Atak młodych talentów
To był udany rok dla wielu polskich piłkarzy, nie tylko tych, którzy błyszczeli na mistrzostwach świata. Oto najlepsi z najlepszych wśród “Biało-czerwonych” w 2022.
Niewielu reprezentantów Polski zasłużyło na brawa za występ w Katarze. Nie można jednak zapominać, że mundialowe zmagania były jedynie podsumowaniem długiego, intensywnego, jak i interesującego roku. Stąd nie można całkowicie brać ich za wyznacznik tego, jak poszczególni piłkarze prezentowali się w ostatnich 12 miesiącach. Wzięliśmy to pod uwagę, tworząc ranking dziesięciu najlepszych rodzimych zawodników w 2022 (nie dziesięciu najlepszych ogólnie, “na dziś”!). Postawa na mistrzostwach świata stanowiła jedno z kryteriów przy ustalaniu ostatecznej klasyfikacji (choćby na jej szczycie), ale nie główne. Oprócz standardowych czynników, jak sukcesy indywidualne i drużynowe, patrzyliśmy m.in. na progres graczy czy na to, jak wypadli w stosunku do kierowanych wobec nich oczekiwań.
Czy to był dobry rok dla “Biało-czerwonych”? Patrząc na ogół, wydaje się, że tak, jak najbardziej. Oczywiście, nie brakowało wśród nich pechowców zasypanych urazami czy osób, które mocno straciły sportowo. Bilans wychodzi jednak raczej na plus. Szczególnie cieszy, że udany czas mają za sobą ci najlepsi z najlepszych, gwiazdy mocnych, europejskich drużyn.
Wybór poniższej dziesiątki nie był łatwy. Do rankingu nie załapali się m.in. Mateusz Wieteska, Łukasz Skorupski, Karol Świderski, Przemysław Frankowski czy Rafał Gikiewicz, a wszyscy przecież mogą być generalnie zadowoleni z tego, co robili w 2022.
10. Michał Skóraś
W niespełna 12 miesięcy Michał Skóraś przeszedł drogę od rezerwowego Lecha Poznań do reprezentanta kraju na mistrzostwach świata. W maju wraz z “Kolejorzem” świętował tytuł mistrza Polski, a następnie z przytupem przejął rolę jednej z kluczowych postaci drużyny od Jakuba Kamińskiego. W tym sezonie jest najjaśniejszym punktem lechitów. Błyszczy w lidze, świetnie sobie radzi w europejskich pucharach. Powołanie go na mundial nie było nawet kontrowersją, i to wcale nie z powodu biedy wśród skrzydłowych. W 2022 Skóraś niesamowicie się rozwinął. Jak słusznie zauważył Piotr Rutkowski, Ekstraklasa robi się dla 22-latka za ciasna. Letni transfer wydaje się oczywistością. “Skóra” nie wygląda na kogoś, kto spuści z tonu. To jest jego czas.
9. Dawid Kownacki
O ile Skóraś się w poważniejszej piłce dopiero co narodził, o tyle Kownacki z przytupem odrodził. Odżył. Wiosną dołożył kilka cegieł do mistrzostwa Lecha, po czym wrócił do Duesseldorfu i wreszcie zaczął grać na miarę fortuny, którą Fortuna za niego wyłożyła. Został jej najważniejszym piłkarzem, w tym sezonie ma już siedem goli i siedem asyst. Pewnie na luzie wykręci tzw. double-double, po czym prawdopodobnie spróbuje sił w 1. Bundeslidze. Kontraktu z Fortuną bowiem nie przedłuży. Ma mocną pozycję negocjacyjną w rozmowach z lepszymi klubami. Czekamy jeszcze na krok naprzód w piłce reprezentacyjnej - relatywnie młody Kownacki nadal może zostać ważnym punktem kadry. Niezależnie od tego, kto przejmie stery po Czesławie Michniewiczu.
8. Kamil Grabara
Gdyby nie paskudna kontuzja twarzy odniesiona latem, Grabara mógłby mówić o wręcz idealnym roku. W jego trakcie na dobre wyrobił sobie markę w ligę duńskiej, gdzie był najlepszym golkiperem i miał ogromny wkład w mistrzostwo kraju wywalczone przez FC Kopenhagę. Polak pobił przy okazji rekord rozgrywek, jeśli chodzi o liczbę minut bez straty gola. Jesienią zaś błyszczał w Lidze Mistrzów, zaskakując samego Pepa Guardiolę.
Grabara zapowiedział już, że planuje dokończyć sezon w Danii, obronić tytuł mistrzowski, a następnie będzie gotowy do transferu. Nie zdziwimy się, jak za rok w podobnym rankingu wskoczy na znacznie wyższą pozycję.
7. Sebastian Szymański
Szymański jest świeżo po kiepskim w swoim wykonaniu mundialu, ale nie zapominajmy, że w piłce klubowej spisywał się w 2022 r. naprawdę dobrze. Wyrwał się z ligi rosyjskiej, zamienił drużynę na silniejszą, w której od samego startu błyszczy. Jego bilans w Feyenoordzie to 18 występów, siedem goli i cztery asysty. W Holandii są nim zachwyceni. Wykup z Dynama, o ile nie będzie przeszkód formalnych, to oczywistość. Rozwój pomocnika przebiega jak należy, a jego sufitu trzeba upatrywać w którejś z najsilniejszych lig Europy. Kto wie, czy już nie w nadchodzącym roku 2023.
6. Jakub Kamiński
“Kamyk” przeszedł w ostatnich miesiącach podobną drogę do Szymańskiego. Podpisał kontrakt z lepszym klubem z silniejszej ligi i wdarł się tam do podstawowego składu, zbierając dobre recenzje za grę. Wprawdzie skrzydłowemu Wolfsburga zajęło to trochę więcej czasu, ma też mniej efektowne statystyki, ale w jego przypadku nie wolno zapomnieć o udanej pierwszej części 2022. Kamiński, zanim wyjechał do Niemiec, świętował przecież mistrzostwo Polski z Lechem Poznań (trzy gole i cztery asysty wiosną). Może być zadowolony z mijającego roku. Perspektywy na najbliższą przyszłość ma doskonałe.
5. Nicola Zalewski
Na koniec 2021 roku Zalewski miał na koncie kilkanaście minut w Serie A i dopiero wkraczał w dorosły futbol. Dziś może się pochwalić blisko trzydziestką gier na najwyższym włoskim poziomie. Dorzucił do tego występy w reprezentacji (w tym na mundialu) oraz Lidze Konferencji, którą wraz z drużyną Romy wygrał, będąc etatowym wahadłowym u Jose Mourinho. Choć Nicoli zdarzają się jeszcze wahania formy - szczególnie ostatnie miesiące 2022 nie były dla niego specjalnie udane - to nie sposób nie docenić jego rozwoju, progresu i potencjału. W Rzymie rośnie nam naprawdę klasowy piłkarz.
4. Jakub Kiwior
W mijającym roku Kiwior “wypłynął” jeszcze efektowniej i szerzej niż Zalewski, choć występuje w słabszym klubie. Zeszłej zimy wskoczył do składu Spezii i natychmiast udowodnił, jak duże ma papiery na grę. Świetnie sobie radził na pozycji defensywnego pomocnika, teraz równie dobrze wygląda tam, gdzie czuje się najbardziej naturalnie, czyli jako środkowy obrońca. Na tyle dobrze, że media łączą go z takimi gigantami jak Milan, Juventus, Napoli czy Atletico. Ponadto Kiwior przebojem wdarł się do podstawowej jedenastki reprezentacji Polski i stał się jej ważnym elementem. Fantastyczne 12 miesięcy 22-latka. Wielki transfer stoi otworem. W 2023 życzymy mu właściwego wyboru nowego pracodawcy i obecności na podium tego rankingu w kolejnej odsłonie.
3. Robert Lewandowski
Dziwny to był rok Roberta Lewandowskiego. Z jednej strony “Lewy” utrzymał świetną formę strzelecką (42 bramki), zgarnął Złotego Buta i dołożył do kolekcji kolejne mistrzostwo Niemiec z Bayernem. Dobrze się również zaaklimatyzował w Barcelonie, gdzie pewnie zmierza po koronę króla strzelców ligi hiszpańskiej. 2022 przyniósł też jednak kilka rozczarowań z RL9 w roli głównej. Po pierwsze, męcząca saga transferowa, w której nie wszystkie strony grały fair, a finalnie Polak zamienił klub silniejszy na dziś słabszy i mniej poukładany. Po drugie, kiepskie mecze przeciwko Bayernowi w Lidze Mistrzów, mające wpływ na spadek “Barcy” do Ligi Europy. Po trzecie, słaby w wykonaniu kapitana reprezentacji mundial. Te rysy nie pozwalają mu zająć w naszym rankingu wyższego miejsca niż trzecie.
2. Piotr Zieliński
Mamma mia, święty Piotrze - zachwycali się Zielińskim włoscy dziennikarze po jego kolejnym świetnym występie w barwach Napoli. W drugiej części roku “Zielu’ z nawiązką odrobił słabszą pierwszą jego połowę. Raczej nie żałuje letniej blokady transferu do West Hamu. W tym sezonie wykręcił bilans sześciu goli i siedmiu asyst. Notuje mnóstwo kluczowych podań, kreuje szanse bramkowe, napędza grę ofensywną doskonałej drużyny Luciano Spallettiego. Jest liderem zespołu pędzącego po Scudetto i, nie bójmy się tego napisać, należy do grona czołowych środkowych pomocników na świecie. Błyszczał w Lidze Mistrzów (spektakl z Liverpoolem!), miał też swój moment chwały w barwach narodowych, gdy trafił do siatki przeciwko Szwecji w meczu o awans na mundial. Szkoda, że na samym turnieju długo się męczył w taktyce zaproponowanej przez Czesława Michniewicza.
1. Wojciech Szczęsny
Znakomitą formą na mistrzostwach świata Szczęsny wspiął się na sam szczyt tego zestawienia. Patrzenie na jego rok wyłącznie przez pryzmat turnieju w Katarze byłoby jednak krzywdzące, bo to nie tak, że “Szczena” nagle wyskoczył z formą na mundial. Co to, to nie. Przyjechał tam w doskonałej dyspozycji, po dziesiątkach udanych występów w barwach Juventusu. Zmazał turyńskie plamy z ubiegłego roku, gdy nie imponował pewnością siebie. Wielokrotnie niemal w pojedynkę trzymał “Juve” przy życiu, kiedy to jego koledzy raz po raz zawodzili. W tym sezonie broni w lidze ze skutecznością ponad 85%, wpuścił też trzy bramki mniej niż wskazywałyby na to prognozy strzałów rywali. Kto wie, czy nie jest to życiowa forma reprezentanta Polski. Dziś to światowa czołówka bramkarzy.