Mocna odpowiedź Świerczewskiego. "Pseudosportowiec. Najmanowi będzie przykro, gdy dostanie lanie od piłkarza"

Ostatnio kończący karierę pięściarz wystosował apel do "Świra", w którym wzywał go do walki. Najman nie przebierał w słowach.

- Posłuchaj, frajerzyno. Jeżeli masz choć trochę godności i honoru i jeżeli bierzesz odpowiedzialność za to, co mówisz, to zabieraj rękawice, przyjeżdżaj do Częstochowy i się sprawdzimy. Na szybko, na sportowo. Od jutra każdego dnia jestem do dyspozycji. Dawaj znać - powiedział.

Świerczewski w rozmowie z Polsatem Sport odniósł się do słów Najmana. "Świr" nie kryje, że jest pewny siebie.

- Śmieszy mnie podejście Marcina Najmana, który twierdzi, że jest wspaniałym bokserem, że pokonałby Pudziana, Trybsona, Saletę… i drwi z przeciwnika. On żadnej kariery nie osiągnął - powiedział były piłkarz.

- Nie pamiętam, żeby osiągnął jakiś tytuł. Wszystkie ważniejsze walki przegrał. To jest przeciwnik, którego pokonam, jeśli przygotuje się w 3 miesiące. Jeśli będzie próbował ze mną zawalczyć, to ja zawalczę. Spróbuję przygotować się do tej walki i wygrać z tym „pseudosportowcem” - dodał.

Świerczewski wzbrania się przed nazywaniem Najmana sportowcem. Zapewnił też, że jest gotów z nim walczyć.

- Marcin Najman mówi, że on jest sportowcem… On może stał obok sportowca, ale on więcej mówi, szczeka… Jak małe pieski, które szczekają, ale nie gryzą. Ja się go w ogóle nie boję. To jest dla mnie śmiech na sali. On wyzywa mnie i będzie mu przykro, gdy dostanie lanie od piłkarza. Będzie chciał walczyć, zapraszam - zakończył "Świr".