Milik lepszy niż Lewandowski i Mbappe. Te dwie statystyki mówią wszystko. Nie przeszkadza nawet kaprys trenera
Nikt w Europie nie jest tak skuteczny w 2022 roku jak Arkadiusz Milik. A towarzystwo najlepszych strzelców Polak ma wyborowe.
Długo czekaliśmy, aż Arkadiusz Milik wejdzie w tym sezonie na właściwe obroty. Polak nie mógł złapać optymalnej formy po kontuzji, która wyeliminowała go z udziału w EURO 2020 i zabrała kilka miesięcy gry. Napastnik Marsylii był na tyle przeciętny, że media znów zaczęły łączyć go z powrotem do Włoch, a władze francuskiego klubu zakontraktowały konkurenta - Cedrica Bakambu. Trener Jorge Sampaoli też miał dość i w niektórych meczach wolał wystawić “fałszywą dziewiątkę” w osobie Dimitriego Payet. W końcu się jednak doczekaliśmy. Czwartkowy popis Milika w Lidze Konferencji Europy z Karabachem potwierdził, że reprezentant Polski jest na fali. Jego skuteczność od początku roku imponuje.
Co za forma!
- 2 stycznia - gol w Pucharze Francji z Chauvigny (zobaczycie go TUTAJ)
- 29 stycznia - gol w Pucharze Francji z Montpellier (TUTAJ)
- 4 lutego - hattrick w lidze z Angers (TUTAJ)
- 13 lutego - gol w lidze z Metz (TUTAJ)
Statystyki Milika w 2022 są znakomite, ale właściwie trzeba zauważyć, że jego doskonała dyspozycja to okres ostatnich trzech tygodni. Jeszcze w styczniu Polak stracił jeden mecz (z Bordeaux), bo miał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Z Lens zaś nie zagrał, gdyż Jorge Sampaoli nie wpuścił go z ławki rezerwowych choćby na minutę. Ale teraz, przy takiej formie napastnika, argentyński trener nie może sobie pozwolić na trzymanie go poza składem, nawet jeśli ich relacje nie układają się najlepiej. Co więcej - w czwartek jeszcze uległy pogorszeniu, o czym przeczytasz TUTAJ.
Skupmy się jednak na rewelacyjnych liczbach Arkadiusza Milika. Za sprawą dubletu z Karabachem 27-latek awansował na pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców 2022 roku, uwzględniającej występy w czołowych 15 ligach Europy oraz krajowych i europejskich pucharach. Nikt nie strzelił tyle bramek co zawodnik Marsylii. Tak prezentuje się czołówka rankingu:
1) Arkadiusz Milik: 8 goli
2) Wissam Ben Yedder (Monaco): 7
3) Robert Lewandowski (Bayern): 7
4) Kylian Mbappe (PSG): 7
5) Ciro Immobile (Lazio): 7
6) Jarrod Bowen (West Ham): 7
Patrząc na to zestawienie, warto jednak wziąć pod uwagę, że Ben Yedder i Lewandowski zagrali w 2022 tylko w sześciu meczach, a pozostały kwartet w ośmiu. Z drugiej strony, gdy przeliczymy zdobycze bramkowe poszczególnych piłkarzy na rozegrane minuty, to znów bezapelacyjnie najlepszy jest Milik. Polak zagrał tylko cztery minuty z Lyonem i 14 przeciwko Metz, kiedy to strzelił gola na wagę zwycięstwa. Także z Montpellier pojawił się na boisku w roli zmiennika. Arkadiusz trafia do siatki co mniej niż 60 minut! To znakomity wynik. A jak wypadają pod tym względem inni wymienieni piłkarze?
- Wissam Ben Yedder - gol co 70 minut
- Robert Lewandowski - gol co 77,5 minuty
- Kylian Mbappe - gol co 92 minuty
- Ciro Immobile - gol co 94 minuty
- Jarrod Bowen - gol co 107 minut
Na korzyść napastnika Marsylii przemawia także fakt, że wszystkie bramki zdobył z gry. Nie potrzebował do wyśrubowania wyniku strzałów z jedenastu metrów, a taki Ben Yedder dwukrotnie skutecznie egzekwował rzuty karne (Immobile raz). Nie będzie więc przesadą stwierdzenie, że dziś Milik znajduje się w gronie najlepszych “dziewiątek” na kontynencie.
Może strzelać dalej
Jak długo ten trend się utrzyma? Trudno przewidzieć. Polak musi walczyć nie tylko ze sobą, ale i z kaprysami Sampaoliego, który słynie z twardego i trudnego charakteru. Ponadto nie wolno zapominać, że kto jak kto, ale akurat Arkadiusz Milik ma wyjątkowego pecha do kontuzji. Pełne zdrowie jest niezbędne, by mógł utrzymać świetną formę strzelecką.
Przeciwko komu reprezentant Polski może kontynuować dobrą passę? Marsylię czeka rewanż z Karabachem, przedzielający dwa starcia ligowe - to najbliższe, zaplanowane na niedzielę, z Clermont, a także kolejne, w następną niedzielę, przeciwko Troyes. We Francji Milik stanie zatem naprzeciwko dwóch słabszych drużyn z dołu tabeli. To doskonała okazja, by dalej trafiać ze skutecznością snajpera wyborowego.
Wysoka forma zawodnika Marsylii z pewnością cieszy także selekcjonera Czesława Michniewicza. Opiekun narodowej kadry był w czwartek na meczu z Karabachem, na żywo widział popis Milika, nie ukrywając zadowolenia. Doszło też do spotkania trenera z napastnikiem Olympique.
Nie wiadomo, czy Michniewicz planuje na baraż z Rosją grę dwójką z przodu, ale jeśli tak, to szanse Milika na pierwszy skład rosną z każdym kolejnym strzelonym golem. Szczególnie, że konkurenci - Adam Buksa czy Karol Świderski - nie wznowili jeszcze nowego sezonu MLS. Krzysztofa Piątka trudno zaś sobie wyobrazić w innej roli niż dżokera. Arkadiusz Milik jest tej reprezentacji potrzebny. W takiej dyspozycji jak obecnie - tym bardziej. Czekamy na kolejne fajerwerki.