Milik i Świderski zmarnowali świetne okazje! To powinny być gole. "Chore fatum. Nie wierzę" [WIDEO]

Pierwsze 40 minut spotkania na PGE Narodowym było bardzo słabe w wykonaniu biało-czerwonych. Trzeba przyznać, że Mołdawianie zasłużenie wyszli w Warszawie na prowadzenie.

W 26. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego naszą obronę zaskoczył Ion Nicolaescu. Więcej na temat gola dla gości możecie przeczytać TUTAJ.

Na odpowiedź biało-czerwonych trzeba było poczekać do końcówki pierwszej połowy. W 45. minucie znakomitej sytuacji na gola nie wykorzystał Arkadiusz Milik.

Po dośrodkowaniu Przemysława Frankowskiego napastnik Juventusu dwukrotnie uderzał głową. Za każdym razem trafiał jednak wprost w mołdawskiego bramkarza.

- Z tym Milikiem to jest jakieś chore fatum. Nie wierzę - krótko skwitował Tomasz Ćwiąkała z "CANAL+ Sport". Inni dziennikarze w swoich osądach byli znacznie ostrzejsi.

- Fajnie, że selekcjoner buduje Arka Milika, ale może by tak zacząć budować drużynę i dać wkrótce Adama Buksę. Odłączony zupełnie od gry, zirytowany przez co widzimy go tak nisko, ale jak już znalazła go piłka, to nie siedzi (x2). A tu sporo będzie teraz grania w powietrzu, więc bardziej Buksa - zaapelował Dominik Piechota.

W doliczonym czasie gry bardzo dobrą okazję miał również Karol Świderski, ale on także nie był w stanie znaleźć drogi do bramki. W efekcie do przerwy Polska przegrywała w Warszawie z Mołdawią 0:1.

Ostatecznie Polska jedynie zremisowała z Mołdawią 1:1. Obszerne podsumowanie tego meczu znajdziecie TUTAJ.