"Miałem zamiar napluć mu w twarz". Prezes Ankaragucu znów szokuje. Zabrał głos po pobiciu arbitra
Prezes Ankaragucu, Faruk Koca, po poniedziałkowym meczu swojego klubu z Rizesporem pobił arbitra tego spotkania. Teraz znów zszokował opinię publiczną, zabierając głos po tym wydarzeniu.
Ankaragucu zremisowało z Rizesporem 1:1, tracąc bramkę w samej końcówce spotkania. Wcześniej prowadzący to spotkanie Halil Umut Meler nie uznał bramki dla gospodarzy ze względu na zagranie ręką.
Prezes stołecznego klubu, Faruk Koca, wkroczył na boisko po końcowym gwizdku arbitra. Uderzył go prosto w twarz, a potem sędziego kopali jeszcze ochroniarze działacza.
Teraz Koca po raz kolejny zaszokował. W rozmowie z "Demiroren News Agency" zabrał głos na temat całej sprawy. O wszystko obwinił Melera.
- Ten incydent wyniknął ze złej decyzji i prowokacyjnego zachowania arbitra. Miałem zamiar zareagować werbalnie i napluć mu prosto w twarz - wypalił Koca.
Meler złożył już zeznania, które jeszcze mocniej obciążają działacza. Ujawnił, co w jego stronę wykrzykiwał Koca. Były to groźby karalne.
- Faruk Koca uderzył mnie w lewe oko, upadłem na ziemię. Kiedy leżałem, inni ludzie wielokrotnie kopali mnie w twarz i inne części ciała. Ponadto powiedział do mnie i moich kolegów "Wykończę was", a zwracając się do mnie, dodał: "Zabiję cię" - opowiadał.