Media: Żenujące kulisy powrotu kadry z Kiszyniowa. Aż trudno uwierzyć w to, co wyprawiali goście PZPN-u
Powrót z Kiszyniowa okazał się podwójnie nieprzyjemny dla reprezentantów Polski. Nie dość, że piłkarze przegrali z Mołdawią (2:3), to jeszcze na pokładzie samolotu musieli radzić sobie z żenującym zachowaniem gości zaproszonych przez PZPN.
Polska delegacja w Kiszyniowie śmiało może zostać określona jako nietypowa. W gronie osób zaproszonych przez PZPN lub sponsorów kadry znaleźli się między innymi Mirosław Stasiak oraz Paweł Jóźwiak, czyli prezes federacji FEN.
Obecność pierwszego z biznesmenów wywołała kontrowersje dotyczące korupcyjnej przeszłości, za którą Stasiak został skazany. O sprawie, która doprowadziła do zerwania współpracy z firmą Tarczyński, szerzej pisaliśmy TUTAJ.
55-latek nie był jednak jedną problematyczną osobą na pokładzie samolotu. Reprezentanci Polski - rozbici przecież po porażce z Mołdawią - musieli akceptować zachowanie gości, którzy, przynajmniej według relacji "Przeglądu Sportowego Onet" nie wylewali za kołnierz.
Zawodnicy nie chcieli zupełnie podejmować tematu wstrząsającej klęski, ale byli regularnie nagabywani przez pijanych współtowarzyszy podróży. Rozmowy szukał między innymi wspomniany Jóźwiak. Przedsiębiorca pytał podopiecznych Fernando Santosa o ich samopoczucie.
- A jak ty się czułeś, jak cię Najman pobił? - usłyszał w odpowiedzi.
Temperament Jóźwiaka był jednak nieugaszony, bowiem - jak przekonuje "Przegląd Sportowy Onet" - współzałożyciel FEN zdołał wprawić piłkarzy w prawdziwe osłupienie. W pewnym momencie zaczął się tak namiętnie całować ze swoją partnerką, że gracze mogli tylko odwrócić wzrok z zażenowania.
Jakby tego było mało, niektórzy z gości PZPN jeszcze mocniej wyrażali swoją opinię na temat postawy zespołu w Kiszyniowie. - Od niektórych sponsorów słyszymy, że z przerażeniem patrzyli na gości, którzy pod wpływem alkoholu wyrażali pretensje do zawodników - czytamy na stronie "Onetu".