Media: Wielki skandal z udziałem prezesa PZPN! To on zaprosił biznesmena skazanego za korupcję
W ostatnich dniach głośno jest o wyprawie Mirosława Stasiaka, biznesmena, który został skazany za futbolową korupcję, na mecz reprezentacji Polski z Mołdawią. "Przegląd Sportowy Onet" twierdzi, że to Cezary Kulesza osobiście podjął decyzję o zaproszeniu Stasiaka, który chciał zostać jednym ze sponsorów.
Kilka dni temu o sprawie jako pierwszy poinformował Szymon Jadczak z "Wirtualnej Polski". Na odpowiedź Polskiego Związku Piłki Nożnej trzeba było poczekać przez kilka dni. Po niej sytuacja dodatkowo się zaogniła.
- W nawiązaniu do publikacji na temat uczestników wyjazdu do Kiszyniowa na mecz reprezentacji Polski z Mołdawią, informujemy, że za każdym razem przekazujemy naszym partnerom biznesowym określoną pulę miejsc. Mirosław Stasiak był uczestnikiem wyjazdu na zaproszenie jednego z partnerów (ze względu na zasady poufności, nie możemy informować, którego z nich) - napisano w czwartek.
Kolejni sponsorzy zaprzeczają jednak, jakoby to oni odpowiedzialni byli za zaproszenie Stasiaka. Od sprawy odcięły się już między innymi InPost, Orlen, STS, Biedronka, Leroy Merlin, Tymbark czy Nike (więcej TUTAJ).
Jak się okazuje, oświadczenie PZPN-u może być jednym wielkim kłamstwem. Tak wynika przynajmniej z najnowszych doniesień "Przeglądu Sportowego Onet". Według Marka Wawrzynowskiego za zaproszenie Stasiaka odpowiadał sam Cezary Kulesza.
Biznesmen jest dobrym znajomym byłego reprezentanta Polski, Tomasza Hajty, który doskonale zna także prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej. To w ten sposób Stasiak miał skontaktować się z działaczem.
Chciał podobno odkupić dawne winy i udział w aferze korupcyjnej, wpłacając poważną kwotę na szkolenie dzieci i młodzieży. W ten sposób zamierzał wrócić do polskiego futbolu. Sprawa szybko wyszła jednak na jaw.