Media: Nowe informacje ws. konfliktu Krychowiaka i Jaroszewskiego. Ujawniono kulisy nieporozumień

Krychowiak i Jaroszewski chcieli powołać do życia centrum medyczne. Piłkarz był głównym inwestorem i większościowym udziałowcem. Doszło jednak do konfliktu: z zarządu spółki usunięto Krzysztofa Krychowiaka, a udziały zostały sprzedane Tadeuszowi Fajferowi. Ten szybko postanowił wycofać się z biznesu. Jak sam przyznał, sprzedał wszystkie udziały osobie wskazanej przez Jaroszewskiego.

Prawnicy braci Krychowiaków złożyli zawiadomienie do prokuratury. Twierdzą, że ich mocodawcy stali się ofiarami przestępstwa polegającego na wyrządzeniu szkody w obrocie gospodarczym.

Portal "Onet.pl" nakreślił szersze tło sprawy. Do powstania spółki "Medklinika Inwestycje", wspólnego przedsięwzięcia Krychowiaka i Jaroszewskiego, doszło w 2020 roku. Piłkarz miał w niej 60 procent udziałów, lekarz - 34 procent, a Paweł Bamber resztę. Krychowiak mógł powoływać i odwoływać jednego członka zarządu. Jaroszewski kadry mógł dokonywać takich czynności wobec dwóch osób.

Do zarządu "Medklinika Inwestycje" oraz jej spółki-córki wszedł Krzysztof Krychowiak. Brat piłkarza został odwołany z obu stanowisk w lutym 2023 roku. Dokonał tego sam Jaroszewski. Pełnomocnicy reprezentanta Polski twierdzą, że lekarz - zgodnie z treścią umowy - nie miał uprawnień do takich czynności. To jeden z powodów sporu.

"Onet.pl" zaznacza, że wcześniej, jeszcze za czasów obecności Krzysztofa Krychowiaka w zarządzie, dochodziło do konfliktów między wspólnikami. Podczas posiedzenia zarządu, na którym dyskutowano o sprzedaży udziałów Tadeuszowi Fajferowi, pełnomocnik Joanny Jaroszewskiej i Pawła Bambra zagroził drugiej stronie sporu, że przekaże wysyłane przez nią e-maile do organów ścigania i mediów.

Sam Jaroszewski wskazywał płaszczyzny nieporozumień: rozliczenia finansowe, w których swoich zobowiązań nie dotrzymali Krychowiakowie, wątpliwości wokół sumy wkładu, do której zobowiązał się piłkarz oraz spór dotyczący zakazu konkurencji. Lekarz kadry twierdził, że ten nie miał go obowiązywać.

Krzysztof Krychowiak zarzucał Jaroszewskiemu częste zmiany planów. Zwracał też uwagę na rosnące koszty, które on i jego brat musieli brać na siebie.

Strony przez kilka miesięcy próbowały załagodzić konflikt. Efektów nie było. Sam Jaroszewski w oświadczeniu wydanym po pierwszej publikacji "Onetu" zapowiedział, że złoży zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez piłkarza i jego brata.