Media: Fernando Santos nie może spać spokojnie. Niepokojące sygnały z kadry. "Baronowie" się odwrócili

Fernando Santos przeżywa trudny początek pracy jako selekcjoner reprezentacji Polski. Chociaż jego drużyna wygrała towarzysko z Niemcami i pokonała Albanię w meczu o punkty, to w tych samych eliminacjach do mistrzostw Europy musiała uznać wyższość Czech oraz Mołdawii.

Po spotkaniu w Kiszyniowie rozgorzały spekulacje dotyczące możliwego zwolnienia szkoleniowca. Tak się jednak nie stało - Cezary Kulesza zorganizował spotkanie, porozmawiał z trenerem, ale nie podjął żadnej gwałtownej decyzji. Szczegóły znajdziecie TUTAJ.

Mimo tego, jak przekonuje portal "WP Sportowe Fakty", nad Portugalczykiem nadal zbierają się czarne chmury. Są one związane z... niezadowoleniem w szeregach PZPN. Okazuje się, że część "baronów" chciałaby pożegnania Santosa.

68-latek musiałby jednak samemu zrezygnować z pracy, bo wtedy nie trzeba by wypłacać mu odszkodowania. Tak, jak powszechnie wiadomo, się na ten moment nie stało. Niemniej trudno stwierdzić, aby selekcjoner miał pełne poparcie w strukturach związku.

Problemem, co opisuje Piotr Koźmiński, są także relacje z piłkarzami. Na ten moment szkoleniowiec nie zdołał nawiązać dobrych stosunków z kadrowiczami, co części osób zaczęło szybko przeszkadzać.

- Obecnie Santosa w Polsce nie ma, ale problemy pozostały. Jak słyszymy nieoficjalnie, relacje między szkoleniowcem a piłkarzami "są takie sobie", a ujmując sprawę wprost: za wiele chemii tam nie ma. Nie jest wprawdzie tak, że Portugalczyk ma w drużynie wrogów, ale stosunki z piłkarzami są dość zdystansowane - czytamy na wspomnianym portalu.

Po zakończeniu czerwcowego zgrupowania 68-latek wrócił do Portugalii. Kolejne mecze reprezentacji Polski zaplanowano na wrzesień - zagramy wówczas z Wyspami Owczymi.