"Masakra, wstyd. Nie każdy czuje się Polakiem". Burza po decyzji Świątek, ostre słowa sponsora reprezentacji
Iga Świątek ze względu na wyjątkowo napięty kalendarz nie wystąpi w finałach tegorocznego Billie Jean King Cup w Sewilli. Polską tenisistkę ostro krytykuje jeden ze sponsorów reprezentacji, a także były prezes Polskiego Związku Tenisowego.
Wiceliderka światowego rankingu sezon zakończy występem w WTA Finals. Turniej w meksykańskim Cacun rozpocznie się 29 października, a zakończy 5 listopada. Z tego powodu Świątek zrezygnowała z gry w kadrze podczas finałów Billie Jean King Cup w Sewilli. Polska dostała tam "dziką kartę".
- Przykro mi, że kibice polscy i nie tylko są w tej sytuacji poszkodowani, podobnie jak drużyna i sztab reprezentacji. Po raz kolejny muszę zrezygnować z udziału w BJKC z powodu planowania kalendarza przez WTA i ITF. Już teraz czuję na sobie trudy tego sezonu i nie wyobrażam sobie grania w dwóch turniejach odbywających się w odstępie zaledwie 2 dni, a jednocześnie z koniecznością radzenia sobie z konsekwencjami 6-godzinnego jet lagu i kolejnej długiej podróży po rozegraniu w tym sezonie prawie 70 meczów - tłumaczyła Świątek.
Nie wszystkim przypadła jednak do gustu ta decyzja. Jak informuje "Sport.pl", ostro skrytykował ją między innymi Mirosław Skrzypczyński, były prezes Polskiego Związku Tenisowego, który podał się do dymisji po aferze, jaką ujawnił "Onet". Działacz miał swego czasu stosować fizyczną i seksualną przemoc wobec zawodniczek, gdy pracował jeszcze jako trener.
- Nie można być Polakiem, kiedy Ci jest wygodnie, podobnie jak nie możesz grać w reprezentacji tylko wtedy, kiedy Ci pasuje, a pierd***nie, że to sport indywidualny, to gruba bzdura. Agnieszka Radwańska układanie kalendarza startów zaczynała od reprezentacji - wypalił Skrzypczyński.
W podobnym tonie wypowiadał się także Łukasz Paszkiewicz. To prezes zarządu PK Capital, będącej właścicielem firmy Kantor dla Firm. Ta jest natomiast oficjalnym sponsorem polskich reprezentacji tenisowych oraz partnerem generalnym PZT.
- Jakaś masakra, wstyd. Dla mnie jako Polaka to się w głowie nie mieści, żeby odmówić gry w reprezentacji Polski, ale wynika z tego, że nie każdy obywatel Polski czuje się Polakiem - stwierdził.