Manchester City coraz bliżej Arsenalu! Pewne zwycięstwo mistrzów Anglii, kontuzja Erlinga Haalanda [WIDEO]
W ostatnim z niedzielnych spotkań 23. kolejki Premier League Manchester City pewnie pokonał Aston Villę. Podopieczni Pepa Guardioli wygrali 3:1 i obecnie tracą tylko trzy punkty do Arsenalu. Złą informacją dla obrońców tytułu jest z pewnością kontuzja Erlinga Haalanda.
Przed tygodniem podopieczni Pepa Guardioli mieli okazję na podgonienie "Kanonierów", lecz przegrali 0:1 z Tottenhamem. W domowym spotkaniu z Aston Villą to "The Citizens" od początku przejęli jednak inicjatywę.
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem fani na Etihad wygwizdali hymn angielskiej Premier League. Ma to rzecz jasna związek z ostatnimi oskarżeniami pod adresem klubu o łamanie zasad Finansowego Fair Play.
Na boisku nie było jednak widać problemów Manchesteru City. Faworyci błyskawicznie wyszli na prowadzenie. Już w 4. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego do siatki trafił Rodri. Nie najlepiej zachował się wówczas Emiliano Martinez.
Jeszcze w pierwszym kwadransie bramkarza Aston Villi pokonał również Ilkay Guendogan. Tego gola jednak nie uznano - wcześniej Erling Haaland zderzył się z Martinezem i sędzia uznał, że bramkarz Aston Villi był faulowany.
W końcówce pierwszej połowy gospodarze praktycznie zapewnili sobie trzy punkty. Po błędzie Chambersa Haaland dośrodkował do Guendogana, a reprezentant Niemiec tym razem zdobył bramkę zgodnie z przepisami.
Później Ramsey faulował natomiast Grealisha w polu karnym i sędzia bez wahania wskazał na jedenasty metr. Z rzutu karnego nie pomylił się Riyad Mahrez, podwyższając rezultat na 3:0.
Mistrzowie Anglii wysoko prowadzili więc z Aston Villą, ale Guardiola miał także powody do zmartwień. Wszystko przez kontuzję Erlinga Haalanda, który po przerwie nie wrócił już na boisko.
W drugiej części spotkania Manchester City mocno spuścił z tonu. W 61. minucie nadzieję gościom przywrócił jeszcze na trochę Watkins, który strzelił gola po podaniu Douglasa Luiza.
Ekipy z Birmingham nie było jednak stać na doprowadzenie do remisu ani choćby bramkę kontaktową. Na ostatni kwadrans na murawie pojawili się Matty Cash oraz Philippe Coutinho, lecz nie zmienili obrazu spotkania. W doliczonym czasie gry w poprzeczkę trafił jeszcze Duran.
Manchester City dzięki wygranej wrócił na drugie miejsce w Premier League i do Arsenalu traci zaledwie trzy punkty. Już w środę obie drużyny zmierzą się w bezpośrednim starciu.