Maciej Żurawski odniósł się do zamieszania w Wiśle Kraków. "Głupota!"

Jakub Błaszczykowski oraz Luis Fernandez zostali ukarani za swoje zachowanie związane z ostatnim meczem Wisły Kraków. Były kapitan "Biało-Czerwonych" nerwowo zareagował w stosunku do arbitra, natomiast drugi z piłkarzy "Białej Gwiazdy" uderzył rywala w głowę.

Obaj panowie zostali ukarani za swoje zachowanie. Posypały się kary finansowe oraz zawieszenia meczowe. Zawodnicy znaleźli się również w ogniu krytyki.

Swój głos w sprawie zabrał teraz Maciej Żurawski. Były piłkarz Wisły Kraków odniósł się do tych wydarzeń w rozmowie z "Super Expressem".

- Wiadomo, że nie powinien się tak zachować. Został ukarany przez Komisję Ligi. Staram się też go zrozumieć, bo sam kiedyś byłem zawodnikiem i wiem jak olbrzymie emocje towarzyszą tego typu sytuacjom. Przegrali po rzucie karnym, po analizie VAR. Nie zapanował nad emocjami. Nie patrzę na niego krytycznie, ale na pewno nie pochwalam tego - powiedział.

- W żaden sposób nie rozumiem fatalnego zachowania Luisa Fernandeza, który uderzył rywala na koniec. To było bezmyślne, to była głupota! Co chciał osiągnąć? Nie chciał brać w tym udziału i "wyczyścił się" do końca sezonu? Zamiast pomagać drużynie w walce o utrzymanie, dokładać cegiełkę w postaci goli i asyst, to ją osłabił - podsumował Żurawski.

- Wciąż wierzę, że Wisła uniknie spadku. Chciałbym, aby została w ekstraklasie. Dla polskiej piłki dobrze byłoby, aby klub z taką tradycją był w lidze. To życzenie osoby dla której "Biała Gwiazda" jest bliska sercu. Nie spodziewam się nagle fantastycznej formy piłkarzy. Utrzymanie trzeba wybiegać, wyszarpać, wywalczyć. Wierzę, że jest w stanie to zrobić. Ale sytuacja na ten moment jest fatalna, bo trzeba jeszcze liczyć na potknięcia konkurentów, a meczów coraz mniej - dodał na koniec.

Na ten moment Wisła Kraków zajmuje 16 miejsce w Ekstraklasie. Do bezpiecznej pozycji traci dwa punkty.