Kuriozalna wypowiedź Rubialesa. Skomentował skandal z MŚ. "Jak pocałunek dla jednej z moich córek"
Kilka dni temu Luis Rubiales podał się do dymisji. Mimo to twierdzi, że jest niewinny. Sytuację, która poruszyła piłkarskim światem, porównał do pocałunku jednej z córek.
Pod koniec sierpnia reprezentacja Hiszpanii w piłce nożnej kobiet sięgnęła po zwycięstwo na rozgrywanych w Australii i Nowej Zelandii mistrzostwach świata. W meczu finałowym zespół prowadzony przez Jorge Vildę ograł Anglię 1:0.
Całe spotkanie z wysokości trybun oglądał były prezydent RFEF, Luis Rubiales. Po ostatnim gwizdku hiszpański działacz postanowił przenieść się na murawę, gdzie pogratulował zawodniczkom tytułu najlepszej drużyny na świecie.
Podczas składania gratulacji 46-latek dopuścił się skandalicznego czynu. Na filmiku, który trafił do mediów społecznościowych, widać, jak Hiszpan całuje Jenifer Hermoso. Incydentem z jego udziałem zajęła się FIFA. Światowa federacja piłki nożnej zawiesiła go na okres 90 dni.
Kilka dni temu Rubiales ugiął się presji z zewnątrz i podał się do dymisji. Jak stwierdził w rozmowie z Piersem Morganem, do podjęcia takiej decyzji namówiła go rodzina.
- Nie mogę kontynuować pracy. Rozmawiałem z moimi córkami. Powiedziały, że muszę się skupić na swojej godności i życiu - powiedział były piłkarz.
Mimo poważnych zarzutów były prezydent hiszpańskiego związku nie ma poczucia winy. Skandal, który wywołał trzy tygodnie temu porównał do pocałunku córki.
- Znaczenie pocałunku dla Jenni było dokładnie takie samo, jak pocałunek dla jednej z moich córek. W moim zachowaniu nie było żadnej agresji ani treści o charakterze seksualnym - dodał.