Kolejna odsłona konfliktu Mario Balotellego z Brescią. "To haniebne oszczerstwa, zapłacą za to!"
Trwają przepychanki między Mario Balotellim i Brescią. Napastnik zarzuca pracodawcy, że ten nie przeprowadził testów na obecność koronawirusa. Klub zostanie przez to poddany dodatkowej kontroli i zapowiedział podjęcie zdecydowanych kroków przeciwko snajperowi i Mino Raioli.
Od kilkunastu dni w mediach pojawiają się informacje na temat konfliktu Mario Balotellego z obecnym zespołem, Brescią. Początkowo napastnik odmówił powrotu do treningów, gdy drużyny Serie A dostały zgodę na wznowienie zajęć.
Później prezes ostatniej ekipy Serie A zapowiedział, że rozwiąże kontrakt z piłkarzem. Balotelli nie został natomiast wpuszczony do ośrodka treningowego.
W rozmowie z włoskimi mediami agent napastnika, Mino Raiola, zarzucił Brescii dyskryminację zawodnika i to, że 29-latek w przeciwieństwie do reszty drużyny nie mógł liczyć na przeprowadzenie testów na obecność koronawirusa. - To wszystko prawda! - napisał na Instagramie zawodnik.
Na ostrą reakcję Brescii nie trzeba było długo czekać. Tym bardziej, że zespół czekają po słowach Raioli i Balotellego dodatkowe kontrole ze strony włoskiego związku.
- Poinstruowaliśmy naszych prawników, aby podjęli działania przeciwko tym, którzy złożyli te fałszywe oskarżenia. To haniebne oszczerstwa, a ci, którzy to powiedzieli, zapłacą za to zarówno pod względem ekonomicznym, jak i wizerunkowym. Chcemy chronić tych, którzy z poświęceniem pracują dla tego klubu - napisano.
- Nieodpowiedzialne zachowanie jednej osoby może stwarzać poważne ryzyko dla wszystkich zaangażowanych. Będziemy zmuszeni wprowadzić jeszcze bardziej rygorystyczne środki w celu ochrony klubu i jego przedstawicieli - zakończono.