Koeman w mocnych słowach po remisie FC Barcelony z Granadą. Wbił szpilkę piłkarzom. “Spójrzcie na nich”
Barcelona tylko zremisowała z Granadą 1:1 w poniedziałkowym meczu hiszpańskiej La Liga, a punkt “Dumie Katalonii” dopiero w samej końcówce uratował Ronald Araujo. Po spotkaniu z wyniku tłumaczył się Ronald Koeman, który użył kilku mocniejszych słów.
Barcelona przegrywała na Camp Nou niemal przez cały mecz. Granada na prowadzenie wyszła bowiem już w 2. minucie. Na wyrównanie kibice czekali do 90. minuty. Jedno z licznych dośrodkowań, na które “Duma Katalonii” postawiła w drugiej połowie, zakończyło się celnym strzałem Ronalda Araujo.
Spotkanie zakończyło się podziałem punktów, a ekipie ze stolicy Katalonii mocno dostało się od kibiców i ekspertów. Głównie za styl gry, bardzo bezpośredni, oparty na długich wrzutkach w pole karne.
Szkoleniowiec zespołu, Ronald Koeman na pomeczowej konferencji został zapytany o taki plan na mecz, rzadko spotykany w przypadku Barcelony.
- Mam prostą odpowiedź. Spójrzcie na listę powołanych. Co można z nimi zrobić? Grać tiki-takę? Ja uważam, że robiliśmy to, co musieliśmy. W tym meczu mieliśmy bardzo mało przestrzeni. Nie mamy piłkarzy umiejących grać jeden na jednego, z odpowiednią szybkością. Nie będę już więcej o tym mówił. Trzeba docenić zaangażowanie zawodników, bez względu na to. Fani zawsze będą niezadowoleni, jeśli wynik nie będzie dobry - tłumaczył Holender.
Koeman twierdzi, że jego podopieczni mimo wszystko zagrali świetny mecz.
- To wszystko dlatego, że w ataku brakuje nam piłkarzy, którzy mogą zrobić coś dzięki swoim akcjom indywidualnym. Wiadomo, że musimy zawsze grać stylem Barcelony, ale jeśli drużynie pomoże coś innego, to trzeba to zrobić. Moim zdaniem dzięki tym dośrodkowaniom zagraliśmy świetny mecz - stwierdził menedżer Barcelony.
Po rozegraniu czterech ligowych spotkań “Duma Katalonii” zajmuje w ligowej tabeli siódme miejsce. Ma na koncie osiem punktów.