Fatalna końcówka Pogoni Szczecin! Podolski ją pogrążył, Lech Poznań przed wielką szansą [WIDEO]
Górnik Zabrze wygrał 2:1 z Pogonią Szczecin w sobotnim meczu Ekstraklasy. Wszystkie bramki padły w drugiej połowie spotkania. "Portowcy" przegrywając w Zabrzu utrudnili sobie walkę o ligowe podium.
Początek spotkania był wyrównany. Swoje okazji mieli zarówno gospodarze, choć podanie od Daisuke Yokoty ostatecznie nie trafiło do Lukasa Podolskiego, jak i goście, których akcje starał się finalizować Luka Zahović.
Wraz z upływającymi minutami nieco większą przewagę optyczną zyskiwali gracze Pogoni Szczecin. W końcu dogodną okazję miał Kamil Grosicki, ale zanim zdołał oddać strzał na bramkę Górnika rywal wybił mu piłkę spod nóg.
W kolejnych minutach więcej działo na trybunach niż na boisku. Kibice gospodarzy nieco zadymili obiekt przy ul. Roosevelta w Zabrzu i dopiero po tym wydarzeniu zawodnicy podkręcili tempo. Pogoń Szczecin miała szansę na objęcie prowadzenia po rzucie rożnym, ale piłka ostatecznie powędrowała nad poprzeczką. W odpowiedzi gospodarze próbowali zaskoczyć Dante Stipicę strzałem z dystansu. Bez sukcesów.
Najmocniejsze akcenty pierwszej połowy przyszły w doliczonym czasie. Najpierw dobre podanie od Grosickiego otrzymał Zahović, ale strzelił wprost w Daniela Bielicę. Kilka chwil później Yokota mógł zaskoczyć gości, ale w obronie dobrze zachował się Mariusz Malec. Ostatecznie piłka wylądowała w rękach Stipicy.
Wejście w drugą połowę było obiecujące. Najpierw Górnik próbował zaskoczyć Pogoń kontratakiem, a w odpowiedzi goście zmusili do interwencji Bielicę. Świetną okazję „Portowcy” mieli po godzinie gry. Grosicki nieźle ograł obrońcę i posłał piłkę obok Bielicy. Do niej dopadł Alexander Gorgon, który powinien trafić do siatki. Świetną interwencją popisał się jednak Emil Bergstrom.
Po chwilowym naporze gości, do pracy wziął się Górnik. Gospodarze trafili nawet do siatki przeciwników. Skuteczną dopitką po strzale Yokoty popisał się Podolski, ale był przy na spalonym i bramka nie mogła zostać uznana. Kilka minut później Pontus Almqvist próbował przedrzeć się z piłką w stronę bramki strzeżonej przez Bielicę, ale został powstrzymany.
Górnik stanął przed kolejną okazją na objęcie prowadzenia w 74. minucie. Tym razem na drodze do pełni szczęścia stanęła poprzeczka. W 77. minucie, po weryfikacji VAR, Górnikowi został przyznany rzut karny. Faulował Paweł Stolarski. Skutecznie z jedenastego metra uderzał z kolei Szymon Włodarczyk.
Gospodarze nie mogli długo cieszyć się z prowadzenia. W 83. minucie Sebastian Kowalczyk dobrze obsłużył podaniem Almqvista, a ten doprowadził do wyrównania.
Sędzia doliczył aż siedem minut do drugiej części meczu, a piłkarze obu drużyn rzucili się do ataku. Akcję Pogoni powinien lepiej zakończyć Marcel Wędrychowski, z kolei na przeszkodzie Górnikowi stanęła poprzeczka. Gdy wydawało się, że obie ekipy podzielą się punktami, to Górnik Zabrze wyprowadził decydujący cios. W doliczonym czasie gry gola na 2:1 strzelił Podolski.
Tym samym "Portowcy" zajmują czwarte miejsce w Ekstraklasie, co otworzyło szansę przed Lechem Poznań. Jeśli "Kolejorz" wygra mecz z Jagiellonią Białystok, to na pewno zdobędzie brązowy medal.