Klopp tak się cieszył, że aż doznał kontuzji. Niecodzienne obrazki po golu na 4:3 dla Liverpoolu [WIDEO]
W niedzielnym hicie Premier League Liverpool rzutem na taśmę wygrał 4:3 z Tottenhamem, decydującego gola zdobywając w 95. minucie. Juergen Klopp tak cieszył się po tej bramce, że aż doznał kontuzji.
Początkowo nic nie wskazywało na to, że "The Reds" będą mieli problemy w starciu z londyńczykami. Niedzielne spotkanie rozpoczęli bowiem znakomicie i już po kwadransie rywalizacji prowadzili 3:0.
Podobnie jak w niedawnym spotkaniu z Manchesterem United, nie podłamało to jednak Tottenhamu. "Koguty" ruszyły do odrabiania strat i w 93. minucie dopięły swego za sprawą Richarlisona.
Wówczas wydawało się, że mecz zakończy się remisem. Ostatnie słowo należało jednak do Liverpoolu. W 95. minucie fatalny błąd Lucasa Moury wykorzystał Diogo Jota, ustalając wynik spotkania na 4:3 dla Liverpoolu.
Ta bramka spowodowała prawdziwy wybuch radości u Juergena Kloppa. Niemiec, który od dawna znany jest z emocjonalnych reakcji na boiskowe wydarzenia, miał w trakcie meczu spore pretensje do sędziego.
Podbiegł do arbitra technicznego, ale podczas świętowania gola doznał kontuzji. Po chwili złapał się bowiem za udo i zaczął wyraźnie utykać. Widać było to także po końcowym gwizdku.
- Z moim ścięgnem jest wystarczająco źle. To kara za niewłaściwe zachowanie. Będzie mnie bolało przez kilka dni, ale pana Tierneya nie - wypalił podczas konferencji prasowej.