Kibice Legii Warszawa zbojkotują finał Pucharu Polski? Sytuacja podobna jak rok temu [NASZ NEWS, AKTUALIZACJA]

13 kwietnia Prezydent Warszawy wydał zgodę na organizację finału Pucharu Polski, w którym zagra Legia Warszawa i Raków Częstochowa. Mecz ma odbyć się tradycyjnie 2 maja na PGE Narodowym w obecności nieco ponad 48 tysięcy kibiców.

Jest to impreza masowa podwyższonego ryzyka. Kilka poprzednich edycji pokazało, dlaczego ten status nie jest przyznawany finałowi PP na wyrost.

Zgoda miasta nie ujawnia jednak jednej istotnej kwestii. Jak ustaliliśmy, na tę chwilę nie ma zgody Państwowej Straży Pożarnej, aby kibice wnieśli na trybuny duże flagi - tzw. sektorówki. W powietrzu wisi podobna sytuacja jak przed rokiem. Wtedy PSP również nie zezwoliła na wnoszenie dużych flag. Mimo to kibice Lecha Poznań nie chcieli zrezygnować z przygotowanej oprawy. Przyjechali do Warszawy i ostatecznie, w ramach protestu, nie weszli na swój sektor. Skończyło się skandalem:

Mimo gróźb Cezarego Kuleszy nt. przeniesienia spotkania sytuacja na tę chwilę jest podobna. Miasto wydało zgodę na finał, ale PSP nie zgadza się na wniesienie dużych flag. W związku z tym kibice Legii dali już sygnał do PZPN, że jeśli sytuacja się nie zmieni, podobnie jak fani "Kolejorza" rok temu, oprotestują mecz i nie wejdą na trybuny.

Sytuacja jest więc trudna, ale jeszcze nie beznadziejna. Według naszych informacji Cezary Kulesza i PZPN prowadzą rozmowy, aby odmienić sytuację. Federacja jest w bardzo dobrych relacjach z władzą, co ma pomóc w negocjacjach ze strażakami i nakłonić ich do zmiany decyzji. Konsensus w tej sprawie jest więc wciąż możliwy.

Kibice Legii Warszawa zapowiedzieli, że nie wejdą na stadion, jeśli nie będą mogli wnieść sektorówek. Szerzej na temat oświadczenia fanów stołecznych piszemy TUTAJ.