Juventus. Trzy kluby chcą Matthijsa de Ligta. Przeszkodą są gigantyczne zarobki Holendra
Matthijs de Ligt może wkrótce odejść z Juventusu. Holender znów znajduje się w kręgu zainteresowań Barcelony.
Młody stoper był przymierzany do gry na Camp Nou już w 2019 roku. Wtedy wybrał jednak Juventus, który zagwarantował mu bardzo wysoką pensję.
Teraz coraz głośniej mówi się o tym, że de Ligt znów zmieni pracodawcę. W kontrakcie reprezentanta Holandii jest zapisana klauzula odstępnego, która wynosi 150 mln euro. Juventus jest jednak skłonny oddać go taniej. "Sport", powołując się na włoskie media, pisze nawet o 50 mln euro. Biorąc pod uwagę wiek i potencjał zawodnika, cena wydaje się wręcz promocyjna.
Gdyby de Ligt rzeczywiście zmienił klub za takie pieniądze, to Juventus zanotowałby sporą stratę. Sam za Holendra zapłacił Ajaksowi Amsterdam aż 85,5 mln euro.
Dlaczego 22-latek miałby zmienić klub? Mino Raiola, czyli jego agent, mówił o tym dość enigmatycznie. Stwierdził jedynie, że piłkarz czuje się już gotowy na wykonanie następnego kroku w swojej karierze.
Główną przeszkodą dla dokonania transferu mogą być zarobki Holendra. "The Guarduan" szacuje je na 17 mln euro rocznie. Premie mogą ją podnieść do 25 mln euro.
Barcelona nie jest jedynym klubem, który zabiega o de Ligta. Holender jest też łączony z Chelsea i Tottenhamem. Pierwszy z tych klubów szuka zawodników, którzy mogliby zastąpić Antonio Ruedigera. Drugi chce wzmocnić skład zgodnie z pomysłami Antonio Conte.