JESTEŚMY MISTRZAMI EUROPY! POLACY ROZBILI WŁOCHÓW W FINALE [WIDEO]

JESTEŚMY MISTRZAMI EUROPY! POLACY ROZBILI WŁOCHÓW W FINALE [WIDEO]
fot. Piotr Grunwald/Pressfocus.pl
Mamy to! Reprezentacja Polski wygrała Mistrzostwa Europy! Wielkim finale biało-czerwoni rozbili Włochów 3:0 (25:20, 25:21, 25:23).
Dalsza część tekstu pod wideo
Pierwszy set sobotniego finału bardzo dobrze rozpoczął się dla reprezentantów Polski. Szybko udało się nam wyjść na prowadzenie 3:0, a przewaga ta miała swoje znaczenie w dalszej części spotkania. Chociaż Włosi gonili wynik, to ani razu nie zdołali doprowadzić do wyrównania.
W pewnym momencie zawodnicy Nikoli Grbicia prowadzili już sześcioma punktami, co gwarantowało spokój w końcówce. Przy ostatnich piłkach biało-czerwonym zadrżały nieco ręce, rywale zdobyli trzy "oczka" z rzędu, ale nie miało to większego znaczenia. Biało-czerwonym udało się bowiem wygrać 25:20.
Początek drugiego seta był już znacznie bardziej wyrównany. Przez dłuższy czas żadna ze stron nie była w stanie zbudować komfortowej przewagi. W końcu jednak do głosu doszli Wilfredo Leon oraz Aleksander Śliwka. Duet naszych liderów konsekwentnie rozbijał włoską defensywę. Ze stanu 15:15 płynnie przeszliśmy na 20:15 i gospodarze znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji.
Okazało się, że recepty znaleźć nie zdołali. Chociaż Polacy dopuścili ich na dystans trzech punktów, to finalnie wygrali tę partię 25:21. W decydującym momencie rywale posłali serwis w siatkę, co zakończyło zmagania.
Po przerwie Włosi wrócili na parkiet z nową energią i początkowo przytłoczyli biało-czerwonych. Ich przewaga okazała się jednak nietrwała, gdyż Polacy - w dużej mierze dzięki ciągłym atakom Łukasza Kaczmarka - wyszli z 10:6 na 11:10.
Kolejna część meczu była już prawdziwą serią cios za cios. Gdy tylko Włosi wychodzili na prowadzenie, dopadali do nich Polacy. Gdy nam udało się odskoczyć przynajmniej na punkt, rewanżowali się Włosi. Po obu stronach pojawiało się też coraz więcej nerwowości, która udzielała się trenerom. Przy stanie 19:19 nasi rywale poprosili o challenge, ale piłka okazała się wyrzucona w aut. Jakby tego było mało, mistrzowską zagrywką popisał się Leon.
Włosi zdołali wprawdzie doprowadzić do remisu 21:21, ale kolejne punkty sypały się na konto Polaków. Gdy jeden z rywali posłał piłkę daleko poza boisko, potrzebowaliśmy już zaledwie dwóch "oczek". Pierwsze udało się zapisać dzięki zepsutej zagrywce, zaś kolejne było efektem ataku po bloku. 25:23. Koniec. JESTEŚMY MISTRZAMI EUROPY!

Przeczytaj również