"Legii Warszawa z urzędu nie należy się mistrzostwo. A przed Lechem Poznań poważne wyzwanie" [NASZ WYWIAD]
W dzień startu Ekstraklasy mało byłoby bardziej odpowiednich rozmówców od Jakuba Wawrzyniaka. Kiedyś ligowy wyjadacz i były reprezentant Polski, dziś ekspert ’’Kanału Sportowego”. Jakie Wawrzyniak ma przewidywania na rundę wiosenną? Kto zdobędzie mistrzostwo Polski? Kto skończy sezon jeszcze gorzej niż rundę jesienną? Czas przypomnieć sobie, jak to jest spędzać weekendy z ligą. A ta może wreszcie nas czymś pozytywnym zaskoczy?
SAMUEL SZCZYGIELSKI: Stęskniłeś się?
JAKUB WAWRZYNIAK: Tak, ja zawsze zdążę się stęsknić za Ekstraklasą, niezależnie od długości przerwy. Ludzie śledzą Premier League, Bundesligę, dobrze ogląda się, jak Zlatan z Lukaku skoczą sobie do gardeł w derbach Mediolanu, ale jednak zawsze jako priorytet patrzę na Ekstraklasę, bo jest najbliższa.
Kto twoim zdaniem prezentował jesienią najrówniejszą formę?
Czytam sobie gazetę i widzę, że mamy w Lechii świetnego grajka. To niebywałe. Kenneth Saief to najlepiej oceniany ligowiec w ’’Przeglądzie". Chłop ma zero goli i zero asyst. A moim zdaniem, hm. Jednego piłkarza ci nie wymienię, na pewno wpływ Tomasa Pekharta na wyniki Legii Warszawa jest bardzo znaczący. Jego bramki dawały ’’Legionistom” dużo punktów. Pozytywne wrażenie zostawił Marcin Cebula z Rakowa, zresztą najlepiej jak docenimy cały skład trenera Papszuna. To bardzo dobry, równy zespół. W Jagiellonii fajnie się odbudował i funkcjonuje Jesus Imaz. I na pewno przedstawiciel z Pogoni Szczecin - Kacper Kozłowski. Utalentowany, młody chłopak.
Wreszcie można mówić, że to młodzież.
No właśnie, bo u nas był moment, że młodym, ambitnym i perspektywicznym to był i 22-latek. A teraz wyróżnia się 17-letni Kozłowski, do tego bramkarze - Karol Niemczycki z Cracovii i Xavier Dziekoński z Jagiellonii. Miał świetny moment też Jakub Moder, potem trochę przygasł, ale miejmy nadzieję, że w Brighton wróci już z formą i będziemy go często oglądać w Premier League.
Właśnie - transferów z klubów trochę było, a żeby Ekstraklasa się wzmocniła tej zimy, to nie mamy prawa powiedzieć.
Myślę, że to słabe okienko jest wytłumaczalne. Covid odegrał rolę. Myślę, że działacze liczą, ile jeszcze będą funkcjonować w tej paranormalnej sytuacji. Jednak dla wielu klubów brak publiczności to jest mocny cios finansowy.
Trener Czesław Michniewicz ma za sobą pierwszy okres przygotowawczy, ale czy Legia da radę dojechać do końca sezonu z tak wąską kadrą?
Jeżeli ominą ją kontuzje, to jest to wystarczająca kadra.
A wiemy, że nie ominą Legii ani kontuzje ani Covid.
No i właśnie, jeżeli tak się wydarzy, to Czesław Michniewicz ma problem. On sam mówi w ’’Przeglądzie Sportowym”, że piłkarzy do gry na dobrym poziomie ma zaledwie 16-17. Co będzie, jeśli Pekhart złapie kontuzję i odpowiedzialny za zdobywanie bramek stanie się Rafa Lopes? Tak czy siak, to Legia jest faworytem, mimo małej przewagi nad Rakowem i Pogonią.
A jakbyś miał przekonać nas, że to Raków będzie mistrzem, to dlaczego?
Dlatego, że ten zespół prowadzi Marek Papszun, to przede wszystkim. Ale ja mam wrażenie, że teraz pierwszy raz Raków znajdzie się pod presją. Do tej pory - jeszcze kiedy Raków był pierwszoligowcem i robił furorę w Pucharze Polski, a potem jako beniaminek w Ekstraklasie - wszystko co było fajne, to na plus, super pochwały, też za to, jak radzą sobie grając stale na wyjeździe, czyli u rywali lub w Bełchatowie. A ta runda będzie inna. Traktujemy już Raków jako pełnoprawnego faworyta do walki o mistrzostwo Polski. Skład mają stabilny, każdy piłkarz w tym klubie wie doskonale, co do niego należy na boisku. Ale tak jak mówię, pierwszy raz, odkąd Raków mocno zwraca swoją uwagę na piłkarskiej mapie Polski, dojdzie duża presja.
To może być historia podobna do Piasta, któremu w zdobyciu mistrzostwa pomogła Legia, tracąc głupio punkty.
A ja myślę, że to trochę deprecjonowanie sukcesu Piasta. To nie jest tak, że wszystko wiemy. Legii z urzędu nie należy się mistrzostwo Polski. Było tak w ostatnim roku, gdzie Aleksandar Vuković mógł zdobyć mistrzostwo z przewagą 10 punktów, gdyby nie odpuścił końcówki. A poprzednie lata? Często to się rozstrzygało kolejkę przed czy w ostatniej kolejce. Raków może być rewelacją, ale spokojnie, jeszcze poczekajmy te kilka kolejek. Blisko jest też Pogoń.
Kto musi poprawić wrażenie pozostawione po jesieni?
Lech ma 11 punktów do podium, to bardzo dużo i naprawdę poważne wyzwanie przed Lechem Poznań. Nie mogą pozwolić sobie na jakąkolwiek wpadnę od początku wiosny. ’’Kolejorz” to przegrany jesieni w Ekstraklasie, nawet pomimo ekscytacji awansem do Ligi Europy. Myślę, że w tak jak i w Częstochowie i w Szczecinie mają z tyłu głowy myśli, żeby tytuł trafił do nich, a nie do Legii, tak w Poznaniu raczej takiego tematu nie ma i w Lechu myślą o tym, by wywalczyć udział w europejskich pucharach.
Patrzymy na sąsiadów Lecha w tabeli, a tam Cracovia i Lechia. Michał Probierz czy Piotr Stokowiec - kto będzie większym przegranym tego sezonu?
Pamiętajmy, że Cracovia ma minus 5 punktów i jakby nie to, miałaby stratę zaledwie dwóch ’’oczek” do czwartego miejsca. Zresztą rok temu zespół Probierza przezimował jako lider Ekstraklasy, a teraz jest na pewno gorzej. Sam styl - mówimy, że to ’’Dośrodcovia”, ale popatrzmy na ich skład. Moim zdaniem on nie obliguje jej do walki o najwyższe cele i rok temu robili wynik ponad stan. Moim zdaniem kadrowo środek tabeli to jest odwzorowanie realnego potencjału. A Lechia… Jeśli chodzi o atrakcyjność gry, to plasuję ją nisko, duży regres. Pod tym względem dół tabeli.
A jak już mówimy o dole - Wisła Płock, Wisła Kraków i Piast Gliwice mają się o co bać, czy przy jednym spadkowiczu mogą być spokojni?
Jakkolwiek nie będą grać, to nie powinni się bać. Piast i Wisła Kraków będą wyglądać lepiej niż jesienią, zwłaszcza Piast to był jakiś wypadek przy pracy trenera Fornalika. Nawet jakby nie było kroku wprzód, to myślę, że Podbeskidzie dalej będzie, jakie było. Pomimo tylko 4 punktów do Warty Poznań i Stali Mielec trudno mi sobie wyobrazić, że nagle ten zespół zyska na jakości. Ściągnęli dwóch stoperów, którzy byli niechciani w swoich klubach.
Rafałem Janickim raczej tej ligi nie uratują.
Nie zanosi się. Rafał Janicki nie łapał się do składu drużyny, która zdobyła 14 punktów, a Petar Mamić z ławki Rakowa też nie wydaje się świetnym transferem. Mimo szacunku za awans do Ekstraklasy, nie spodziewam się, że Podbeskidzie w niej zostanie.
To na koniec… Czy idąc za Maciejem Skorżą - ta liga wiosną będzie ciekawsza?
W dole niezbyt. Oczywiście nie możemy zabierać Podbeskidziu szans, ale tam raczej wielkiej rozrywki nie będzie. Niech walczy ten dół o utrzymanie… A życzyłbym sobie, aby Pogoń, Raków, Legia były w wysokiej formie, Górnik Zabrze dobrze punktuje u siebie, a Lech od początku rozpocznie pościg, to będzie czym się emocjonować.