Jakub Rzeźniczak może zostać pozwany. Jest reakcja po kontrowersyjnych słowach stopera
Jakub Rzeźniczak wywołał ogromną burzę swoimi kontrowersyjnymi słowami. Była partnerka 36-latka zagroziła mu pozwem.
Rzeźniczak udzielił wywiadu, który odbił się szerokim echem. W rozmowie z "Żurnalistą" obrońca nie bał się poruszać tematów związanych ze swoim życiem prywatnym.
Piłkarz opowiedział choćby o tym, jak poznał Ewelinę Taraszkiewicz, byłą partnerkę i matkę swojego dziecka. Według relacji Rzeźniczaka była ona "dziewczyną na telefon", o czym szerzej pisaliśmy TUTAJ. Sama zainteresowana postanowiła odnieść się do tych słów.
- Panie Rzeźniczak, ja tylko mam nadzieję, że pan ma te dowody na moją "prostytucję". I tak, oczywiście, że na każde zdanie pana Rzeźniczaka odpowiem. W przeciwieństwie do ciebie, panie Rzeźniczak - ja mam dowody. Bardzo słaba próba ratowania swojej i tak już zniszczonej reputacji - napisała Taraszkiewcz w mediach społecznościowych.
- Szkoda, że kolejna sprawa o zniesławienie będzie w Kołobrzegu, ale z przyjemnością będę jeździć na każdą rozprawę - dodała, zapowiadając pozew przeciwko piłkarzowi.
Następnie portal "Plotek.pl" poprosił Rzeźniczaka o komentarz do słów byłej partnerki. Stoper miał potwierdzić, że jego wcześniejsze wypowiedzi na jej temat były prawdą.
Rzeźniczak ostatni sezon spędził w barwach Wisły Płock. Po spadku "Nafciarzy" 36-latek przeniósł się do Kotwicy Kołobrzeg.