Jakub Błaszczykowski otrzymał zaskakującą ofertę. Kandydat na szefa PZPN chciał go w swojej ekipie
Cezary Kulesza szykuje się na przejęcie władzy w Polskim Związku Piłki Nożnej. Prezes Jagiellonii myślał nawet o powierzeniu jednego ze stanowisk Jakubowi Błaszczykowskiemu.
Zbigniew Boniek będzie prezesem PZPN tylko do połowy sierpnia. W wyborach na nowego szefa związku mają Cezary Kulesza i Marek Koźmiński. Na faworyta wyrósł pierwszy z nich.
Mateusz Miga z portalu "tvpsport.pl" twierdzi, że otoczenie Kuleszy myślało o tym, by do swojej ekipy włączyć Jakuba Błaszczykowskiego. Piłkarz miałby zostać jednym z wiceprezesów federacji.
- Chodziło o pozyskanie kogoś, kto ma świetne kontakty, nieskazitelny wizerunek i umie łączyć ludzi. Za Błaszczykowskim przemawiał też fakt, że jako współwłaściciel Wisły Kraków i szef fundacji "Ludzki Gest" – ma za sobą niemałe doświadczenie w pracy pozaboiskowej. Nie bez znaczenia był też jego konflikt z Bońkiem - pisał Miga na portalu "tvpsport.pl".
Jego zdaniem były reprezentant Polski odmówił. Na razie nie chciał bowiem kończyć piłkarskiej kariery.
Zdaniem Migi po ewentualnym zwycięstwie Kuleszy dojdzie do sporych przetasowań w kierownictwie związku. Posady mają stracić m.in. sekretarz generalny Maciej Sawicki, wiceprezes Andrzej Padewski dyrektor departamentu komunikacji i mediów Janusz Basałaj oraz dyrektor sportowy Stefan Majewski.
Wydaje się, że do końca eliminacji do mistrzostw świata swojej posady może być pewny Paulo Sousa. Kulesza sugerował już, że po ewentualnym objęciu władzy nie zwolni Portugalczyka.