Iga Świątek znów najlepsza w Katarze! Niesamowity dreszczowiec w pierwszym secie i kolejny tytuł Polki [WIDEO]
Iga Świątek po raz trzeci z rzędu wygrała turnieju WTA w Katarze. W finale okazała się lepsza od Jeleny Rybakiny, pokonując Kazaszkę w dwóch setach. Szczególnie pierwsza partia dostarczyła ogromnych emocji.
Iga Świątek nie musiała rywalizować w półfinale, ponieważ Karolina Pliskova wycofała się z turnieju. Z kolei Jelena Rybakina awansowała do finału po zwycięstwie 6:2, 6:4 nad Anastazją Pawluczenkową.
Mecz rozpoczął się idealnie z perspektywy Rybakiny. Kazaszka już w pierwszym gemie wykorzystała kilka autowych zagrań Świątek i doprowadziła do przełamania. Polka mogła błyskawicznie odrobić straty, ale nie wykorzystała dwóch break pointów. Rybakina obroniła serwis, obejmując prowadzenie 2:0.
W trzecim gemie Iga prowadziła już 40:0, ale popełniła podwójny błąd serwisowy, po czym przegrała dwie kolejne wymiany. W grze na przewagi lepsza była zawodniczka z Raszyna, która tym samym wygrała pierwszego gema w finale.
Rybakina potrafiła regularnie wymuszać błędy rywalki. Kazaszka rozrzucała Świątek po korcie, umiejętnie zmieniając kierunki. Piąty gem zakończył się autowym zagraniem liderki światowego rankingu WTA. Rybakina prowadziła w tym momencie 4:1.
Przy prowadzeniu 4:1 Kazaszka poprosiła o przerwę medyczną. Przy serwisie uderzyła bowiem rakietą w swoją nogę i potrzebowała opatrunku. Przerwa pozytywnie wpłynęła na Świątek, która odrobiła jedno przełamanie.
Siódmy gem był niezwykle wyrównany. Świątek obroniła break pointa, uratowała się mocnymi serwisami i doprowadziła do wyniku 3:4. Następnie Polka popisała się kilkoma świetnymi returnami, które pozwoliły jej doprowadzić do wyniku 4:4. W dwóch kolejnych gemach triumfowały zawodniczki serwujące. Przy remisie 5:5 Świątek niestety znów dała się przełamać.
Nasza reprezentantka wytrzymała jednak presję, przeprowadziła kilka skutecznych akcji i doprowadziła do tie-breaka. Rybakina źle rozpoczęła decydującego gema. Trafiła w siatkę i wyrzuciła w aut, dzięki czemu liderka światowego rankingu prowadziła 4-2.
Polka wypuściła przewagę, popełniając podwójny błąd serwisowy. W kolejnych wymianach gra obu tenisistek falowała. Świątek nie wykorzystała dwóch piłek setowych, po czym sama musiała walczyć o przetrwanie.
W decydującym momencie Iga wspięła się na wyżyny. Przypieczętowała wygranie tie-breaka skuteczną kontrą po linii. Pierwsza partia trwała aż godzinę i 29 minut.
Rybakina rozpoczęła drugiego seta, wygrywając gema do zera. Później Świątek dwukrotnie musiała bronić się przed przełamaniem. Utrzymała podanie, a po chwili sama zdobyła breaka po grze na przewagi.
Był to decydujący moment całego meczu. Tym razem Kazaszka nie była już bowiem w stanie nawiązać wyrównanej walki. Co więcej, przy stanie 4:2 nasza tenisistka uzyskała jeszcze jedno przełamanie, potwierdzając dominację na korcie.
Po chwili Świątek zakończyła cały pojedynek, wygrywając 7:6(8), 6:2. W efekcie po raz trzeci z rzędu sięgnęła po tytuł w stolicy Kataru, broniąc trofeum, które podnosiła już w 2022 oraz 2023 roku.