Haaland podpuścił i skasował. Manchester City wygrywa, Norweg znowu szaleje w Premier League [WIDEO]

Przyjezdni nie zamierzali dawać taryfy ulgowej gospodarzom. Manchester City szybko rzucił się na swoich rywali, czego efektem były okazje dla Haalanda. Norwega zawodziła jednak skuteczność, bo jego próby w 2. i 31. minucie nie zakończyły się golem, chociaż okoliczności były sprzyjające.

Podobne kłopoty miał Grealish, który w 45. minucie posłał uderzenie tuż nad poprzeczką. Wydawało się wówczas, że Leeds United zdoła jakoś przetrwać pierwszą połowę bez straty gola, ale wtedy do akcji niespodziewanie włączył się Rodri. Hiszpan dopadł do odbitej piłki i tuż przed zmianą stron dał swojemu zespołowi prowadzenie.

Kwadrans później tryby Manchesteru City działały już na najwyższych obrotach. Zawodnicy Guardioli dalej tworzyli sobie szereg sytuacji, ale tym razem nie mieli większych kłopotów z ich wykorzystywaniem. Zaczął oczywiście Haaland, który w 52. minucie przełamał swoją strzelecką niemoc. Norweg otrzymał świetne podanie od Grealisha i strzałem do pustej bramki podwyższył prowadzenie faworytów.

W 65. minucie było już po sprawie, bowiem utalentowany snajper wykorzystał kolejną okazję. Znowu asystował mu Grealish, który po serii krótkich podań przedarł się w pole karne, wycofał piłkę do wbiegającego Norwega, a ten, nieco szczęśliwie, zdołał drugi raz pokonać Mesliera.

Rozbite "Pawie" zaczęły wówczas grać nieco luźniej, na boisku pojawił się nawet Klich. W krótkim czasie udało się wywalczyć rzut wolny z niebezpiecznej odległości, a nawet zniwelować przewagę przyjezdnych, bowiem w 73. minucie do siatki trafił Struijk.

Było to jednak zdecydowanie zbyt mało, aby myśleć o nawiązaniu realnej walki z Manchesterem City. "The Citizens" ostatecznie wygrali 3:1 (1:0) i wrócili na drugą pozycję w tabeli Premier League. Strata do pierwszego Arsenalu wynosi pięć punktów.