"Graliśmy przeciwko piętnastu". Afera po szalonym spotkaniu Pucharu Polski. Klub rozsierdzony postawą sędziów
Kotwica Kołobrzeg przegrała z Bruk-Bet Termalicą Nieciecza (4:4, k. 3:4) i odpadła z Pucharu Polski. Po zakończeniu starcia klub w mocnych słowach wyraził się na temat pracy arbitrów.
W starciu pierwszej rundy Pucharu Polski w czwartek mierzyły się ekipy Kotwicy Kołobrzeg i Bruk-Bet Termaliki Nieciecza. Faworytem był zespół z Fortuna 1. Ligi, więc najprawdopodobniej mało kto spodziewał się szalonego, obfitującego w zwroty akcji meczu.
Takie widowisko miało jednak miejsce w Kołobrzegu. Za sprawą Adama Radwańskiego Termalica wyszła na prowadzenie już w ósmej minucie. Kolejne dwie bramki strzelili jednak zawodnicy gości: Jonathan Junior i Josip Sojlić. Do przerwy wygrywali gospodarze.
W drugiej odsłonie niecieczanie zdobyli następne dwa gole. Wydawało się, że po trafieniach Andrzeja Trubehy i Tomasa Poznara wszystko jest już wyjaśnione, jednak bramkę dla Kotwicy zdobył Filip Kozłowski. Należało rozegrać dogrywkę.
Gola na 4:3 dla Termaliki zdobył w 95. minucie Wiktor Biedrzycki. Jednak w 114. minucie na 4:4 wyrównał Olaf Nowak. Potrzebne były rzuty karne, w których to pierwszoligowcy byli skuteczniejsi i wygrali 4:3. Dało im to awans do 1/16 finału.
Po zakończeniu spotkania profil Kotwicy Kołobrzeg na Twitterze opublikował ostry wpis. Sugeruje on niezadowolenie z pracy sędziów: głównego rozjemcy Patryka Gryckiewicza, arbitra technicznego Szymona Lizaka, a także asystentów Marcina Sadowskiego i Macieja Cebulskiego.
- Rollercoaster w Kołobrzegu. Graliśmy dziś przeciwko 15 przeciwnikom i niestety przegraliśmy po rzutach karnych z pierwszoligową Bruk-Bet Termalicą Nieciecza - napisano w mediach społecznościowych, nawiązując do podyktowania rywalom dwóch rzutów karnych i uznania gola po zagraniu ręką.
- Sędzia się skompromitował. To, jak ta osoba wypaczyła wynik meczu, jest skandalem - powiedział dosadnie trener Kotwicy Kołobrzeg, Maciej Bartoszek, podczas konferencji prasowej po zakończeniu spotkania.
Kołobrzeżanom pozostaje walka o osiągnięcie dobrego wyniku w II lidze. Po 10 kolejkach drużyna zajmuje siódme miejsce w tabeli i ma na koncie 15 punktów. Jej strata do lidera wynosi jednak zaledwie cztery oczka.