Cudowny gol nie wystarczył Koronie! Stal odrobiła straty i odniosła bezcenne zwycięstwo [WIDEO]
![Cudowny gol nie wystarczył Koronie! Stal odrobiła straty i odniosła bezcenne zwycięstwo [WIDEO] Cudowny gol nie wystarczył Koronie! Stal odrobiła straty i odniosła bezcenne zwycięstwo [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/446/644e7f90870f7.jpg)
Stal Mielec pokonała 2:1 Koronę Kielce w niedzielnym meczu na boiskach Ekstraklasy. Świetnym uderzeniem z własnej połowy popisał się Kyryło Petrow, ale jego gol ostatecznie nie dał punktów gościom.
Mecz mocnym akcentem rozpoczęli goście. Jewgienij Szykawka zgubił obrońców Stali Mielec i strzałem z ostrego kąta próbował zaskoczyć bramkarza rywali. W odpowiedzi niezłą akcją popisał się Rauno Sappinen, ale ostatecznie nic z jego próby nie wyszło.
W 9. minucie fenomenalnym uderzeniem z własnej połowy boiska popisał się Kyryło Petrow. Ukrainiec wykorzystał złe ustawienie bramkarza Stali Mielec i zdobył gola, który z pewnością będzie kandydował do miana trafienia sezonu na boiskach Ekstraklasy. Więcej o tym trafieniu pisaliśmy TUTAJ.
Po 20 minutach meczu nastąpiła krótka przerwa spowodowana oprawą przygotowaną przez fanów mieleckiej Stali. Obraz gry niewiele się jednak zmienił. Wciąż bardziej konkretni byli piłkarze Korony, a gospodarze mieli problem z przejęciem inicjatywy.
Mielczanie do głosu doszli w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. Najpierw obrońcy Korony musieli zablokować strzał Sappinena, a chwilę później gospodarze wywalczyli rzut wolny. Po wrzutce Macieja Domańskiego skutecznym uderzeniem popisał się Kamil Kruk, który doprowadził do wyrównania.
Po zmianie stron żadna ze stron nie chciała podjąć ryzyka. Dogodną okazję w 63. minucie miał Dominick Zator, ale ostatecznie jego strzał poszybował obok słupka. Po szansie defensora Korony Kielce, swoją okazję miał też obrońca Stali. Strzał Mateusza Matrasa okazał się jednak niecelny.
Matras nie zakończył na tym swoich ofensywnych popisów. Dobrze zgrał piłkę głową po wrzutce z rzutu rożnego w wykonaniu Mateusza Maka. Do piłki ostatecznie dopadł Kamil Kruk, który także głową dał Stali prowadzenie. Korona próbowała odrobić straty, ale gospodarze dobrze zorganizowali się w defensywie i wynik nie uległ już zmianie.
Dzięki wygranej Stal awansowała na dziewiąte miejsce w tabeli i praktycznie zapewniła sobie ligowy byt. Korona jest tuż nad strefą spadkową, ale nad Śląskiem Wrocław ma jednocześnie sporą, czteropunktową przewagę.