Gigantyczny szok w walce Tysona Fury'ego! Leżał na deskach, ale sędziowie przyznali mu zwycięstwo! [WIDEO]

Zdecydowanym faworytem walki w Rijadzie był oczywiście obecny mistrz świata WBC. Brak zwycięstwa Fury'ego postrzegany byłby jako gigantyczna sensacja.

Francis Ngannou to były mistrz kategorii ciężkiej UFC, dla którego była to dopiero pierwsza walka w zawodowym boksie. Na trybunach roiło się od gwiazd popkultury i sportu. Starcie na żywo obserwowali między innymi Ołeksandr Usyk oraz Cristiano Ronaldo.

Już w pierwszej rundzie nie brakowało mocnych ciosów. Fury kilkukrotnie trafił rywala, lecz ten nie pozostawał mu dłuższy, starając się odpowiadać Brytyjczykowi.

W trzeciej rundzie byliśmy świadkami sensacyjnych wydarzeń. "Król Cyganów" wylądował na deskach po mocnym lewym sierpowym rywala. Ngannou nie zdążył jednak pójść za ciosem, bo do końca rundy pozostało zaledwie kilkanaście sekund.

Fury starał się odpowiedzieć już w kolejnym starciu, lecz rywal unikał większości jego ciosów. W pewnym momencie Brytyjczyk po raz kolejny zachwiał się po uderzeniu Ngannou, ale tym razem ustał na nogach, korzystając z pomocy lin.

Wydawało się, że z biegiem czasu Brytyjczyk powinien zacząć zyskiwać przewagę, lecz Ngannou nie odpuszczał. Wręcz przeciwnie - były mistrz UFC zadał rywalowi kilka naprawdę mocnych ciosów, a Brytyjczyk musiał ratować się klinczem.

"Król Cyganów" nie miał żadnego pomysłu, w jaki sposób trafić dobrze broniącego się rywala. Kameruńczyk przetrwał 10 rund i wszystko rozstrzygnęło się dopiero po decyzji sędziów.

Ngannou zdaniem wielu ekspertów zasłużył w tym starciu na zwycięstwo. Kameruńczyk mógł zostać sprawcą jednej z największych sensacji w całej historii zawodowego boksu.

Tak się jednak nie stało. Sędziowie przyznali niejednogłośne zwycięstwo Fury'emu. Jeden z nich punktował 95:94 dla Ngannou, ale pozostali wskazali na wygraną Brytyjczyka - 96:93 i 95:94.