Filip Marchwiński wskazał piłkarskiego idola. Filar Lecha Poznań próbuje wzorować się na legendzie
Lech Poznań wygrał 2:1 ze Spartakiem Trnawa w meczu trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Po ostatnim gwizdku głos zabrał Filip Marchwiński, który udzielił wywiadu na antenie "TVP Sport".
"Marchewa" był jednym z bohaterów rywalizacji ze Spartakiem. Pomocnik potwierdził formę, notując bramkę i asystę. Po jego popisach Lech prowadził różnicą dwóch bramek, jednak w końcówce pozwolił rywalom strzelić gola kontaktowego.
- Szczerze mówiąc, bramka dla Spartaka była niepotrzebna, bo prowadziliśmy przez całe 90 minut to spotkanie. Mieliśmy swoje sytuacje, ale jedziemy tylko z jednobramkową zaliczką do Trnawy. Myślę, że było to niepotrzebne, ale cieszymy się, że wygraliśmy mecz - podkreślił Filip Marchwiński na antenie stacji "TVP Sport".
- Na pewno są rzeczy do poprawy, jak np. był do poprawy nasz pressing, gdzie dziś pressowaliśmy bardzo dobrze i rywal nie mógł spod niego wyjść, odbieraliśmy wysoko piłki i tworzyliśmy sobie sytuacje. Zawsze jest coś do poprawy, ale dziś uważam, że zagraliśmy niezłe spotkanie - kontynuował.
W tym sezonie pomocnik Lecha zdobył już cztery bramki. Z kolei w całych poprzednich rozgrywkach zaliczył osiem bramek. 21-latek został zapytany o to, co spowodowało tak nagłą zwyżkę formy.
- Nie wiem, co się zmieniło. Zacząłem więcej grać, dostałam zaufanie od trenera. Cieszę się, że odpłacam się w taki sposób - powiedział Marchwiński, którego poproszono również o wskazanie piłkarza, na którym się wzoruje.
- Chyba Ronaldinho, ale to z tamtych czasów. A teraz to próbuję zabierać poszczególne rzeczy od różnych piłkarzy - dodał.
Rewanżowe spotkanie Lecha ze Spartakiem odbędzie się w przyszły czwartek o godzinie 20:00. Gospodarzem będą Słowacy.