Fajdek o wyższości rzutu młotem nad piłką nożną. Podał zdumiewający argument

Fajdek w zeszłym roku wywalczył tytuł mistrza świata. Polski młociarz zdobył już piąty złoty medal z rzędu, ale nie przełożyło się to na miejsce w ścisłej czołówce plebiscytu "Przeglądu Sportowego" na sportowca roku. Był dopiero 9.

33-latek nie ukrywał rozgoryczenia z powodu tego werdyktu. Wiele razy kwestionował sposób głosowania. Jego ostatnią wypowiedź na ten temat przytaczamy TUTAJ.

Fajdek nie zgadza się też z umniejszaniem znaczenia swojej konkurencji. Próbował nawet udowodnić, że pod pewnymi względami przerasta ona futbol.

- W każdym kraju, w którym byłem, są młociarze, a nie ma na przykład ligi piłkarskiej - wypalił Fajdek w programie "Hejt Park" w "Kanale Sportowym".

- Kiedy zbierają się trzy kluby w pucharze i grają w piłkę, to jest liga? Jeżeli chcemy rzucać młotem, to musimy być zrzeszeni w klubie i startować w normalnych zawodach, a nie występować na jakimś pikniku. Byłem w Argentynie i tam w zawodach brało udział czterdziestu zawodników - wyjaśnił swój punkt widzenia młociarz.

Fajdek w tym roku będzie bronił tytułu mistrza świata. Jeśli zdobędzie złoty medal, wyrówna rekord Siergieja Bubki pod względem liczby zwycięstw z rzędu w światowym czempionacie.