Dziennikarze miażdżą decyzję UEFA nt. decydujących meczów EURO. "Żałosne. Brak słów na tę błazenadę"
W poniedziałek wydano oficjalny komunikat ws. biletów na decydujące mecze EURO 2020. Okazuje się, że z trybun będą mogli obejrzeć je niemal tylko mieszkańcy Wielkiej Brytanii oraz Irlandii. Dziennikarze nie pozostawili suchej nitki na decyzji UEFA.
Jednym z warunków europejskiej federacji dla miast-gospodarzy trwających mistrzostw Europy było wpuszczenie fanów na trybuny. Na Wembley podczas półfinałów i finału zasiądzie około 60 tysięcy widzów.
Niestety, praktycznie nie będzie wśród nich kibiców reprezentacji Włoch, Danii oraz Hiszpanii. Anglicy będą mogli liczyć na wsparcie fanów. Niemal tylko oni będą mogli kupić bilety na mecze.
Decyzja UEFA wywołała sporą burzę wśród dziennikarzy. To oczywiste, że sprzyja ona reprezentacji Anglii. Jeśli "Synowie Albionu" dojdą do finału, aż sześć z siedmiu meczów rozegrają u siebie.
- Czyli Anglia jest zdecydowanym faworytem tych mistrzostw... VIP-y mogą, kibice nie, brak słów na tę błazenadę... - skomentował Maciej Łanczkowski z "Piłki Nożnej".
Podobnych komentarzy jest więcej. Dziennikarze nie zostawili suchej nitki na działaczach UEFA. Nie brakuje także ironicznych stwierdzeń.