Duże problemy FC Bayernu przed Klubowymi Mistrzostwami Świata. Drużyna czekała na lot do Kataru [AKTUALIZACJA]
W poniedziałkowy wieczór Bayern Monachium ma rozegrać pierwsze z dwóch spotkań na Klubowych Mistrzostwach Świata. Mistrzowie Niemiec zgodnie z planem powinni być już w Katarze. Tymczasem utknęli na lotnisku w Berlinie, bo nie dostali pozwolenia na lot.
Terminarz Bayernu Monachium na najbliższe dni jest niezwykle napięty. Wszystko ze względu na występ "Die Roten" na Klubowych Mistrzostwach Świata. W Katarze Niemcy rozegrają dwa spotkania - poniedziałkowy półfinał, a także finał lub mecz o 3. miejsce w czwartek.
Podopieczni Hansiego Flicka są oczywiście głównymi faworytami turnieju, w którym ich pierwszymi rywalami będą zawodnicy egipskiego Al-Ahly. Ze względu na turniej wcześniej rozpoczął się piątkowy mecz Bayernu z Herthą Berlin w 20. kolejce Bundesligi.
Tuż po końcowym gwizdku piłkarze przeszli testy na obecność koronawirusa, a później mieli wylecieć ze stolicy Niemiec do Kataru. Nie wszystko przebiegło jednak zgodnie z planem.
Początkowo nie spodziewano się problemów, a piłkarze chętnie pozowali do zdjęć, publikowanych przez klubowe media. Start samolotu zaplanowany był na godzinę 23:15.
Na przeszkodzie stanęły jednak fatalne warunki atmosferyczne. Już podczas spotkania z Herthą widać było, że w Berlinie mocno sypie śnieg. Z tego względu Bayern nie otrzymał zgody na wylot.
Klub potwierdził to w komunikacie, wydanym w sobotę rano na Twitterze, pisząc o ponad siedmiogodzinnym opóźnieniu. Zanim drużyna dotrze do Kataru, minie jeszcze sporo czasu, bo sam lot trwa ponad sześć godzin.
AKTUALIZACJA - 9:20
Finalnie Bayern udał się najpierw do Monachium, skąd samolot do Kataru wystartował o 9:15. Szef klubu jest wściekły na decyzję lokalnych władz. Więcej na ten temat przeczytacie TUTAJ.