"Dokonałem wyboru". W PZPN odbyła się tajna narada dotycząca nowego selekcjonera. Jest faworyt! [NASZ NEWS]
- Dokonałem wyboru – tak krótko odpowiedział nam prezes PZPN, Cezary Kulesza, zapytany o rozwój sytuacji w najbardziej palącej sprawie w polskim futbolu. Nazwisko nowego selekcjonera reprezentacji Polski poznamy oficjalnie w środę. W samo południe. Jednak po dzisiejszej prezentacji w siedzibie PZPN nasi rozmówcy mówią - faworytem jest Michał Probierz.
Kto zostanie następcą Fernando Santosa? To tajemnica pilnie strzeżona przez Kuleszę. Nie pierwszy raz zresztą robi się z tego zabawa w ciuciubabkę, co dodatkowo podgrzewa atmosferę wokół tej sprawy. Szef federacji zapewnił nas, że podjął już decyzję. I to tyle. Reszty możemy domyślać się z kuluarowych rozmów. A te wskazują na dwóch zdecydowanych faworytów: Marka Papszuna i Michała Probierza.
Prezentacja kandydatów, kolacja i konferencja
Kulesza jednak na tyle miesza w głowach ludziom ze swojego najbliższego otoczenia, a oni pewnie nam, wypuszczając mniej lub bardziej kontrolowane przecieki, że trudno wywnioskować, kto ostatecznie pojawi się na konferencji prasowej. Ta ma odbyć się w środowe południe w hotelu Double Tree by Hilton – miejscu, w którym zawsze podczas pobytu w Polsce śpi reprezentacja Polski. W ten sam dzień od 10:00 będzie obradował zarząd PZPN, na którym zostanie przyklepane nazwisko nowego szkoleniowca.
We wtorek w godzinach południowych zwołano prezydium PZPN, na którym dyrektor sportowy federacji, Marcin Dorna, przedstawił sylwetki kandydatów. Ich doświadczenie, mocne i słabe strony, systemy gry (Papszun: 1-3-4-3, Probierz: 1-3-5-2 i inne), w których się poruszają czy listę reprezentantów kraju, z którymi współpracowali w przeszłości. Wyniki dyskusji są nam nieznane, ale kolejne punkty prezentacji, o których słyszeliśmy wskazywały na przewagę Probierza - również ze względu na jego staż w zawodzie. Czy ta wyliczanka punktów z CV coś znaczy? Może to dobre albi do już podjętej decyzji przez prezesa...
Wieczorem odbędą się jeszcze nieformalne rozmowy na temat najważniejszej posady w polskim futbolu, bo prezes federacji tradycyjnie zaprasza swoich najbliższych współpracowników na kolację. Ale czy to wpłynie jeszcze jakoś na ostateczny wybór? Trzymając się jego słów – Kulesza ma już w głowie swojego faworyta.
Główni kandydaci
Papszun to tzw. głos ludu. W Częstochowie napisał wręcz filmową historię. Wydaje się, że jest dziś opcją najbardziej rozsądną. Gwarantującą spokój poturbowanemu przez afery i aferki PZPN-owi. 49-latek spotkał się w piątek z Kuleszą pod Białymstokiem i nakreślił mu swój plan działania. Miał być świetnie przygotowany. Ludzie z jego otoczenia mówią, że po rozstaniu z Rakowem szykował się do ewentualnej pracy z kadrą. Przedstawił swoje przemyślenia i sztab, w którym miałby być m.in. Łukasz Piszczek. 66-krotny reprezentant Polski odbył staż u Papszuna, gdy robił papiery trenerskie, a teraz, w przypadku nominacji swojego mentora, zostałby jednym z jego asystentów.
Probierz wywołuje znacznie więcej emocji, ale też ma swoich orędowników. Objęcie przez niego sterów w reprezentacji oznaczałoby rozstanie z młodzieżówką, ale praca w PZPN, znajomość zaplecza i praktyka w roli selekcjonera mogą być jego atutami. Probierz ma też znacznie większe doświadczenie szkoleniowe. Nie jest człowiekiem jednego projektu, co niektórzy nasi rozmówcy postrzegają jako minus przy nazwisku Papszuna.
Były trener Jagiellonii zna się świetnie z Kuleszą, ale tu zdania są podzielone, czy w procesie wyboru ten fakt jest jego wadą czy zaletą. Jeśli szef federacji bierze pod uwagę to, co mówi opinia publiczna, to ta w sporej części krzyczy: „Nominacja Probierza to kolesiostwo”. Natomiast odrzucając medialne echo – prezes z pewnością marzy o takim selekcjonerze, z którym będzie mógł przegadać każdy temat związany z kadrą. Przez dwa lata rządów nie miał dobrej komunikacji z selekcjonerami. I być może już mieć nie będzie, jeśli teraz nie zatrudni Probierza. Pogłębiony kryzys reprezentacji sprawił, że Kulesza znalazł się dziś w momencie, w którym ludzie są w stanie zaakceptować ten wybór, podczas gdy styczniu nikt absolutnie nie brałby go pod uwagę.
Przed decydującymi godzinami zbieramy opinie i wśród ostatnich rozmówców panuje zdanie, że to Probierz jest bliżej posady selekcjonera, ale do chwili ogłoszenia nazwiska wolimy zachować dystans, bo Kulesza nie raz pokazał, że lubi wpuszczać w maliny nie tyle dziennikarzy, co ludzi ze swojego najbliższego otoczenia. I bardzo możliwe, że wyborem, na który się zdecydował jest Papszun – trener będący na fali wznoszącej, bez wizerunkowej skazy i bardzo dobrze odbierany wśród kibiców.
W środę wszystko będzie jasne.