Dawid Kort nie trafi do Wieczystej Kraków. Zagra w Fortuna I lidze? [NASZ NEWS]
Dawid Kort nie zagra w Wieczystej Kraków. Piłkarz nie porozumiał się z klubem i jak usłyszeliśmy, najprawdopodobniej zostanie nowym zawodnikiem Odry Opole.
25-latek ostatni sezon spędził w Miedzi Legnica. Na poziomie Fortuna I ligi zagrał w 13 meczach, strzelił trzy gole i zaliczył dwie asysty. Pod koniec rozgrywek został jednak odsunięty od zespołu przez byłego już szkoleniowca Miedzi, Dominika Nowaka. Ostatecznie rozstał się z legnickim klubem. Jest wolnym zawodnikiem i szuka nowego zespołu. Przez chwilę był temat Widzewa, ale z kolei w łódzkim klubie powiedziano nam, że do tego transferu nie dojdzie.
Kort, który na poziomie Ekstraklasy rozegrał 79 spotkań w barwach Pogoni i Wisły Kraków, pojawił się we wtorek w Krakowie. Ostatecznie jednak nie podpisał kontraktu z Wieczystą, do której nie dawno trafił inny znany zawodnik - Radosław Majewski. Jak słyszymy, rozmawia z I=ligową Odrą Opole.
Wieczysta walczy o awans na poziom centralny i wydaje się, że gładko przejdzie przez sezon ligi okręgowej. W krakowskiej grupie II po pięciu kolejkach prowadzi z kompletem punktów i bilansem bramek 35:3. W ostatnim spotkaniu piątej kolejki zespół Przemysława Cecherza pokonał Kaszowiankę Kaszów 11:1.
Kameralny klub z Krakowa należy do bogatego, lokalnego biznesmena, Wojciecha Kwietnia, który od lat pasjonuje się futbolem. Właściciel ogromnej sieci aptek jest wielkim kibicem Wisły Kraków i w pewnym momencie był nawet temat jego zaangażowania w „Białą Gwiazdę”.
Ostatecznie Kwiecień wybrał inną drogę. Zdecydował się zacząć od podstaw i zainwestował w Wieczystą. Trenerem jest tam Cecherz, a dyrektorem sportowym legenda Wisły - Andrzej Iwan. Klub funkcjonuje w niższych ligach na zupełnie innym poziomie organizacyjnym i finansowym, czego sztandarowym przykładem było sprowadzenie Peszki. Ma też coraz lepszą, wyremontowaną bazę, prężnych sponsorów, sklep z pamiątkami. Pełen profesjonalizm.
Jej zawodnikami, oprócz wspomnianego Majewskiego, są również Sławomir Peszko i Michał Miśkiewicz.