Dawid Janczyk: Byłem lepszy od Roberta Lewandowskiego. Mógłbym być na jego miejscu

Janczyk niegdyś był wielką nadzieją polskiej piłki. Szybko zaczął grać w Ekstraklasie, zrobił furorę na młodzieżowych mistrzostwach świata, za spore pieniądze przeniósł się do CSKA Moskwa.

Kariera utalentowanego napastnika załamała się z powodu problemów z alkoholem. W ostatnich latach w mediach regularnie pojawiały się informacje o tym, że Janczyk walczy sam ze sobą i podejmuje kolejne próby gry w piłkę. Obecnie gra w Sadowniku Waganiec, klubie z kujawsko-pomorskiej okręgówki. Jednocześnie pracuje w gospodarstwie.

Reportaż przygotowany przez "Movistar+" zaczyna się od pytania kto był lepszy: Janczyk czy Robert Lewandowski. Były piłkarz Legii nie miał wątpliwości - wskazał na siebie.

- Uważam, że byłem lepszy Lewandowskiego. Wtedy przyszedł do mnie prezydent klubu, a Robert grał w zespole rezerw. Nie potrzebowali go wtedy w Legii. A ja czułem się wtedy jak najlepszy piłkarz na świecie - wspomina piłkarz.

Kariera i życie Janczyka załamały się przez alkohol. Hiszpańskim dziennikarzom mówi o tym bardzo otwarcie.

- Po treningu myślałem tylko o pójściu do sklepu. Wracałem do domu, zamykałem drzwi i piłem. Whisky, wódkę... litr codziennie. Gdy patrzę w przeszłość, alkohol zawsze był ze mną. Jestem chory. Trafiłem do szpitala. Umarłem pięć razy w ciągu jednej nocy - wspomina 35-latek.

Janczyk przyznaje, że stracił pieniądze, zdrowie i rodzinę. W trakcie wywiadu nie ukrywał emocji - w pewnym momencie wyszedł sprzed kamery.

- Dla mnie Lewandowski jest najlepszym graczem na świecie. Jestem zły, bo wiem, że mógłbym być na jego miejscu. Przestałem pić, ponieważ muszę zacząć walczyć o swoje życie - powiedział Janczyk.