Cezary Kucharski zwleka ze zrealizowaniem postanowienia sądu. Nie wpłacił całej kwoty poręczenia

W październiku ubiegłego roku prof. Tomasz Siemiątkowski, który reprezentuje Lewandowskiego, złożył w prokuraturze zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Kucharskiego. Kilkanaście dni później 48-latek został zatrzymany i usłyszał zarzut szantażowania kapitana reprezentacji Polski. Miał się od niego domagać 20 mln euro za milczenie dotyczące rzekomych przestępstw podatkowych piłkarza.

Początkowo wobec Kucharskiego zastosowano szereg środków zapobiegawczych - nakazano mu wpłacenie 4,6 mln zł poręczenia majątkowego, ustanowiono zakaz zbliżania się do Anny i Roberta Lewandowskich, zatrzymano paszport czy przyznano policyjny dozór. Przedstawiciele agenta złożyli zażalenie na tę decyzję, a sąd zdecydował się obniżyć kwotę poręczenia do 500 tysięcy złotych. Kucharski odzyskał tez paszport, a dozór wobec niego został uchylony.

"Buisness Insider Polska" twierdzi, że były agent Lewandowskiego nie wpłacił w terminie ustalonej kwoty. Na razie w jego imieniu uiszczono jej część - dokładnie 200 tysięcy złotych.

- Prokurator odmówił przyjęcia poręczenia majątkowego w formie innej niż wpłata środków pieniężnych, o co wnosił obrońca. W ocenie prokuratora z postanowienia sądu wyraźnie wynika, że wpłata poręczenia ma przyjąć formę pieniężną, zaś z akt sprawy, że sytuacja finansowa podejrzanego umożliwia dokonanie wpłaty poręczenia w kwocie 500 tysięcy zł - poinformował Marcin Saduś, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie.

Przedstawiciele Kucharskiego potwierdzają, że chcieli zmiany formy poręczenia majątkowego na weksel albo hipotekę nieruchomości. Pieniądze wymagane przez prokuraturę jednak wpłacą. Jak podkreśla mecenas Krzysztof Ways, zostaną przelane "w najbliższym czasie".

Równocześnie toczy się druga sprawa - Kucharski domaga się od Lewandowskiego i jego otoczenia 39 mln zł. Ma to związek z rozliczeniami w ramach firmy RL Management.