"Byłam już spakowana". Szczere słowa Igi Świątek po dramatycznym meczu drugiej rundy Australian Open

Iga Świątek przeżywała bardzo trudne chwile w meczu drugiej rundy Australian Open. Polka z rozbrajającą szczerością opowiedziała o swoich problemach w spotkaniu z Danielle Collins.
Liderka rankingu WTA w trzecim secie znalazła się pod ścianą. Przegrywała już 1:4, ale dokonała skutecznego zrywu. Wygrała z Collins 6:4, czym przypieczętowała awans do trzeciej rundy.
Polka miała świadomość, z jak trudnej opresji się wyratowała. Dobitnie świadczą o tym słowa, które wypowiedziała w wywiadzie po zakończeniu spotkania.
- Nawet nie wiem, jak to się stało. Byłam już spakowana, na lotnisku - wypaliła Świątek.
- Collins grała prawie perfekcyjny mecz, dla każdego byłaby dzisiaj nie do ogrania. Zmusiłam się do maksymalnego wysiłku w końcówce i udało się - dodała Polka.
22-latka w rozmowie z polskim Eurosportem przyznała, że nie wiedziała, czego spodziewać się po Amerykance. Czekała na jej słabszą chwilę.
- Raz grała wyśmienicie, raz potrafiła popełnić kilka błędów z rzędu. Starałam się skoncentrować na sobie, żeby być gotowa na taki moment - przyznała Polka.
Świątek zna już kolejną rywalkę w Australian Open. W trzeciej rundzie zmierzy się z Lindą Noskovą z Czech.